Jeśli zachorujemy wieczorem…
Ewa Kulikowska, Aleksandra Żurek-Szymczak
Gośćmi prof. Jana Kochanowicza były Ewa Kulikowska, zastępca dyrektora ds. świadczeniobiorców i służb mundurowych Podlaskiego Oddziału Wojewódzkiego NFZ oraz Aleksandra Żurek-Szymczak, kierownik Sekcji Świadczeń Opieki Zdrowotnej Służb Mundurowych i Ratownictwa Medycznego POW NFZ

Cykl audycji “Pytanie do specjalisty” powstał dzięki wsparciu Urzędu Marszałkowskiego Województwa Podlaskiego w ramach zadań publicznych w sferze ochrony i promocji zdrowia na realizację w 2025 roku.
Na co dzień każdy z nas ma swojego lekarza rodzinnego, który pracuje od poniedziałku do piątku w godzinach od 8 do 18. Ale może się zdarzyć, że zachorujemy poza godzinami jego pracy: wieczorem, w nocy, w weekend, dzień świąteczny. Co wtedy robić? Czy udać się na SOR albo izbę przyjęć szpitala czy raczej skorzystać z nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej?
EK: Nocna i świąteczna opieka zdrowotna (NiŚOZ) to taka trochę przyrodnia siostra podstawowej opieki zdrowotnej (POZ). Dużo osób nie ma jednak świadomości, że istnieje. Wiedzą, że jest POZ od godz. 8 do 18, a że w dni świąteczne jest tylko SOR albo izba przyjęć. Ta nocna i świąteczna opieka zdrowotna to dziedzina opieki zdrowotnej, o której bardzo mało się mówi. Tymczasem to nadal podstawowa opieka zdrowotna. Każdy ubezpieczony pacjent w dni powszednie po godz. 18, a całodobowo w weekendy i święta, czyli wtedy, gdy POZ nie pracuje, jeśli nie jest w stanie nagłego zagrożenia życia, np. ma ból brzucha czy głowy, który nie przechodzi po zażyciu leków, może udać się do nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej, która świadczy usługi ambulatoryjnie, ale też telefonicznie, a również w niektórych sytuacjach w domu pacjenta. Warto o tym mówić, edukować społeczeństwo. Wykaz punktów nocnej i świątecznej opieki można znaleźć na naszej stronie internetowej, ale też w gabinecie naszego lekarza rodzinnego. Ta lista jest ogólnodostępna, nie ma też tu żadnej rejonizacji. Nie korzystajmy więc z SORu, izby przyjęć, gdy nie jest zagrożone nasze życie, warto wtedy udać się do NiŚOZ, gdzie pracuje nie tylko lekarz, ale i pielęgniarka.
Zwykle chyba punkt takiej nocnej i świątecznej opieki znajduje się przy szpitalu, który ma umowę z NFZ na świadczenie usług zdrowotnych.
EK: Tak, ale w naszym województwie jest też jeden wyjątek – w powiecie białostockim mamy dwa miejsca nocnej opieki – przy szpitalu w Łapach oraz punkt w Wasilkowie, dedykowany pięciu gminom z powiatu białostockiego, bo on jest dość terytorialny. Aczkolwiek w NiŚOZ nie ma rejonizacji, gdziekolwiek się udamy po pomoc, musimy być przyjęci.
W sumie mamy 20 punktów NiŚOZ w regionie. W Białymstoku są trzy – znajdują się przy Uniwersyteckim Dziecięcym Szpitalu Klinicznym, Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym im. J. Śniadeckiego oraz przy Szpitalu Miejskim. Poza tym w województwie każdy powiat ma swój punkt przy szpitalu powiatowym.
Łatwo znaleźć adres takiego punktu?
EK: Zachęcam do zaglądania na naszą stronę internetową. Tam można znaleźć wiele informacji niezbędnych dla każdego pacjenta, jest też lista tych podmiotów NiŚOZ. Jest także numer bezpłatnej całodobowej informacji telefonicznej, gdzie dostaniemy informacje, który podmiot świadczy daną usługę zdrowotną.
A jak to wygląda w przypadku obcokrajowców, posiadaczy karty EKUZ? Czy mogą korzystać z nocnej opieki?
EK: Tak, warunkiem uzyskania porady jest posiadanie ubezpieczenia.
A czy potrzebne jest skierowanie?
AŻSz: Żadne skierowanie nie jest potrzebne. NiŚOZ to takie trochę przedłużenie pracy lekarza rodzinnego. Możemy zgłosić się po pomoc w każdym miejscu w Polsce, gdy np. jesteśmy gdzieś na wakacjach, u rodziny. Nie będziemy pytani o skierowanie, ani odsyłani, bo jesteśmy z innego województwa. Nie ma znaczenia, gdzie mieszkamy. To doraźna pomoc w sytuacjach nagłych.
EK: Nie potrzeba też składać żadnych deklaracji, jak posiadamy ubezpieczenie zdrowotne, każdy lekarz NiŚOZ udzieli nam pomocy.
Z jakimi schorzeniami udajemy się do nocnej opieki? Mówiła pani o bólach głowy, ale przed nami sezon grypowy, czyli różne dolegliwości związane z infekcją. To też powód, aby pójść do NiŚOZ ?
EK: Jeśli mamy pogorszenie typowych grypowych dolegliwości, warto nie obciążać SOR-u, który dedykowany jest osobom w nagłym zagrożeniu stanu zdrowia, np. z wypadku. Na SORze jest stosowany triaż, w pierwszej kolejności przyjmowane są osoby w zagrożeniu życia i zdrowia, i osoby z objawami grypy zwykle czekają kilka godzin w kolejce. Taki pacjent może natomiast skorzystać z nocnej opieki, która nie ma aż takiego obłożenia, często nie ma kolejki.
AŻSz: Najprostszą odpowiedzią na pytanie, z czym udać się na NiŚOZ jest ta, z czym byśmy zwrócili się do lekarza rodzinnego. Czyli np. zaostrzenie infekcji u dzieci, z którym nie chcemy czekać do otwarcia gabinetu POZ, albo np. bóle nie związane z urazami, nagłymi sytuacjami które np. sugerują zawał. Wszystkie dolegliwości, z którymi poszlibyśmy do lekarza rodzinnego, do tej pomocy się kwalifikują.
A też chyba jeśli lekarz NiŚOZ stwierdzi, że to poważny czy niepokojący stan, może w każdej chwili przekierować pacjenta na SOR lub do konkretnego oddziału szpitalnego.
AŻSz: Oczywiście, dlatego ta lokalizacja NiŚOZ jest na terenie szpitali, co przyspiesza udzielenie pomocy.
EK: Tak samo jak przy triażu na SORze lekarz może nas skierować do nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej, działa to też w drugą stronę. Jak coś wzbudzi niepokój lekarza NiŚOZ, jak najbardziej może przekierować pacjenta do SORu.
Czy w NiŚOZ otrzymamy receptę?
AŻSz: Tak, ale tylko na schorzenie, z którym przyszliśmy.
A czy lekarz NiŚOZ przedłuży nam receptę na leki, które stale przyjmujemy i zapomnieliśmy w czas pójść po receptę, a nie możemy przerwać przyjmowania leków, bo to będzie zagrożeniem.
AŻSz: Jak uzna za to konieczne, może wystawić receptę, chociaż mogą być problemy z uzyskaniem refundacji.
EK: Lepiej jednak nie zapominać o tym posiadaniu leków na zapas, bo lekarz NiŚOZ może wystawić receptę na lek związany ze schorzeniem, z którym przyszliśmy, np. antybiotyk przy infekcji. Z reguły nie wystawia się recepty na lek przyjmowany na stałe. Warto o tym pamiętać.
Tym bardziej, że samo przedłużenie leków możemy uzyskać nawet w ramach teleporady, bez konieczności wizyty w poradni. Otrzymamy kod do recepty i zostaje tylko pójść do apteki po leki.
EK: Warto też wspomnieć, że o ile w NiŚOZ nie dostaniemy recepty na lek specjalistyczny, to już zwolnienie lekarskie – tak. To ważny element nocnej i świątecznej opieki, jeśli lekarz uzna niezdolność do pracy danego pacjenta, jest zobowiązany takie zwolnienie wystawić. Musi mieć tylko zgodę z ZUS na wystawianie zwolnień.
A czy mamy rozróżnienie nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej dla dzieci i dorosłych?
AŻSz: Tak jak u lekarza rodzinnego, i dorośli, i dzieci mogą udać się do tego samego puntu NiŚOZ, co jest też wygodne. Natomiast za ok. pół roku UDSK z racji swojej specyfiki i dotychczasowej praktyki w tym zakresie, będzie zajmował się nocną opieką tylko nad dziećmi.
EK: Obecnie w NiŚOZ w UDSK są też przyjmowani dorośli, ale jest ich na tyle mało, że szpital zwrócił się do nas z wnioskiem, aby wyłączyć tę grupę dorosłych. I taką zgodę dostanie, bo w placówce jest jednak to skumulowanie na dzieciach. Nawet w skali kraju, szpital jest jedynym szpitalem dziecięcym, który dla dorosłych świadczy te usługi. Ale od marca dorośli nie będą mogli już uzyskać porady w NiŚOZ w UDSK.
Czy w nocnej opiece można skorzystać z teleporady?
AŻSz: Konsultacje telefoniczne są jak najbardziej możliwe, chyba że lekarz stwierdzi, że stan zdrowia pacjenta wymaga osobistego zgłoszenia się i zbadania.
To i wygodniej i bezpieczniej, zarówno dla nas, jak i innych, bo w sezonie jesienno-zimowym przez telefon ograniczamy ryzyko transmisji infekcji.
EK: To jest ważne, ale też ta świadomość pacjentów jest wyższa. Czasem dzwonią i pytają czy mogą użyć dany lek przy jakiejś infekcji. Ta teleporada jest jak najbardziej potrzebna, skraca drogę do uzyskania pomocy, bo nieraz w terenie trzeba przejechać wiele kilometrów do punktu NiŚOZ.
Co gdy zgłaszamy się po pomoc do NiŚOZ np. w piątek wieczorem, dostajemy leki, zalecenia i mimo tego stan się pogarsza. Czy możemy skorzystać z tej pomocy jeszcze raz?
AŻSz: Nie ma limitów wizyt. To częste, że stan zdrowia się zmienia, nie zawsze się poprawia. Możemy skorzystać wtedy z nocnej i świątecznej opieki. Jeśli ten lekarz uzna, że stan jest poważny, może wezwać zespół ratownictwa medycznego.
EK: Nawet jak to będzie wizyta domowa, daleko od SOR-u, lekarz NiŚOZ może wezwać karetkę do pacjenta.
AŻSz: Dlatego proszę się nie bać, że NiŚOZ to gorsza forma opieki. Wachlarz porad jest tu szeroki. Dodajmy, że i pielęgniarka NiŚOZ też może przyjść do domu pacjenta, np. wykonać zlecone wcześniej zastrzyki. Może też wykonać inne zabiegi, które zleci jej lekarz podczas wizyty w domu.
EK: Świadczeń ambulatoryjnych udzielonych przez pielęgniarki w I półroczu tego roku było 39 tysięcy, natomiast pielęgniarskich wizyt domowych w tym samym okresie odbyło się 1,5 tys.
A czego nie możemy oczekiwać od nocnej opieki?
AŻSz: Na pewno nie dostaniemy skierowania do specjalisty, zaświadczeń, czyli takich planowych spraw, które załatwiamy u lekarza rodzinnego, a nie są związane z nagłym pogorszeniem stanu zdrowia. Ten lekarz NiŚOZ nas nie zna, nie prowadzi na co dzień. Otrzymamy natomiast pomoc w sytuacjach nagłego zachorowania w te dni, kiedy nasz lekarz rodzinny odpoczywa.
A jeśli nie jesteśmy zadowoleni z porady w nocnej opiece? Czy możemy coś z tym zrobić?
EK: Każdy sygnał jest dla nas ważny, kontrolujemy świadczeniodawców i NiŚOZ jest także pod nadzorem. Wszelkie nieprawidłowości np. o niedostępności lekarza, niewystawieniu skierowania, warto do nas zgłaszać, my zawsze próbujemy wyjaśniać sytuację, nieraz ku zadowoleniu pacjenta.