Wybieramy czy zmieniamy POZ?
Agata Dyszkiewicz, Monika Stasiak
Gośćmi prof. Jana Kochanowicza były Agata Dyszkiewicz, naczelnik wydziału obsługi klientów i profilaktyki podlaskiego oddziału NFZ oraz Monika Stasiak, kierownik sekcji informacji, skarg i wniosków podlaskiego oddziału Narodowego Funduszu Zdrowia

Cykl audycji “Pytanie do specjalisty” powstał dzięki wsparciu Urzędu Marszałkowskiego Województwa Podlaskiego w ramach zadań publicznych w sferze ochrony i promocji zdrowia na realizację w 2025 roku.
Czym jest podstawowa opieka zdrowotna?
AD: Podstawowa opieka zdrowotna (POZ), jak sama nazwa wskazuje, jest takim zakresem świadczenia, który jest najbliżej pacjenta. Nie jest to miejsce, gdzie będziemy mieli do czynienia tylko ze świadczeniami podstawowymi, bo już jakiś czas temu taka przychodnia POZ przestała być miejscem, do którego przychodzimy tylko po to, aby lekarz nas osłuchał, czy by zaszczepić siebie i swoje dziecko, ale z szerokim wachlarzem naszych problemów zdrowotnych. To są choroby, ale także profilaktyka i troska o nasze zdrowie. To miejsce, gdzie dostaniemy wytyczne jak dbać o siebie, swoje zdrowie i swoich najbliższych. Mamy tu świadczenia lekarza POZ, pielęgniarki, położnej, które mogą być udzielane zarówno na miejscu, w przychodni, jak i w domu pacjenta. Często spotykamy się z pytaniami, czy jak np. mam mamę niepełnosprawną, obłożnie chorą, to lekarz POZ może przyjść na wizytę domową. Może, pacjent ma takie prawo, ale taka wizyta musi odbyć się ze wskazać medycznych. To lekarz decyduje czy stan zdrowia uzasadnia wizytę domową.
Czyli najbliższy naszemu zdrowiu jest nasz lekarz rodzinny, ale też pielęgniarka i położna. Ja osobiście nie korzystam z pomocy położnych, ale moje wnuki z wizyt patronażowych po porodzie korzystały. Pani położna przyjechała z wagą, obejrzała, doradziła synowej.
AD: Bo taka wizyta patronażowa położnej, to nie jest tylko: dzień dobry, czy wszystko dobrze, krótki ogląd i to wszystko. Obecnie są to badanie fizykalne, ważenie, pomiar główki dziecka – czyli profesjonalna opieka poporodowa.
MS: Zresztą wykwalifikowana położna czy pielęgniarka, która przyjdzie na taką wizytę patronażową do małego dziecka, to jeśli ma takie uprawnienia, ma nawet możliwość wystawić receptę, gdyby okazało się że dziecko wymaga podania leku na receptę. Może zlecić też badania dodatkowe. Po takiej wizycie powinna wtedy skonsultować się z lekarzem rodzinnym dziecka, aby ten wiedział, że coś się dzieje i w razie potrzeby wybrał się na wizytę domową.
Jak zapisać się do lekarza rodzinnego? Czy to musi być ten najbliższy miejsca zamieszkania, czy to my decydujemy gdzie będziemy się leczyć? Ja wybrałem dla siebie lekarza rodzinnego w miejscu pracy, w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym, bo to najwygodniejsze miejsce.
AD: Lekarza rodzinnego, pielęgniarkę i położną POZ możemy wybrać dowolnie. Nie ma tu żadnej rejonizacji, to pacjent decyduje, gdzie chce z takich usług korzystać. Może to być przychodnia blisko pracy, gdy jest mi tam poręczniej, a dzieci mogę zapisać do zupełnie innej placówki, np. bliżej domu czy szkoły. Jest tu pełna swoboda wyboru przychodni. Aby się zapisać, składamy dokument, w którym oświadczamy do jakiego lekarza, pielęgniarki, położnej chcemy należeć. Taką deklarację składamy przychodząc do przychodni i wypełniając odpowiedni druk, który zostawiamy w przychodni, albo poprzez Internetowe Konto Pacjenta (IKP). Jest tam taka opcja: lekarz rodzinny – zmień/wybierz, składamy deklarację elektronicznie i podpisujemy profilem zaufanym. Chcę podkreślić, że każda forma złożenia deklaracji jest formą równorzędna. Czasem pacjenci się skarżą, że przychodnia nie przyjmuje deklaracji złożonych przez IKP, elektronicznie i każe wypełniać je papierowo, na miejscu. To niedopuszczalna praktyka, bo każda forma jest równorzędna. Nie ma tu wykluczeń.
Przypomnijmy może jeszcze co to jest IKP?
AD: IKP – to Internetowe Konto Pacjenta. Każdy ma swoje IKP, wystarczy je tylko aktywować, logując się przez bankowość elektroniczną. Znajdziemy tam zakładkę lekarz rodzinny. Jak składaliśmy deklarację, jest tam informacja do kogo należymy, jak chcemy zmienić lekarza, też możemy dokonać tego przez IKP.
Jak często możemy zmienić lekarza rodzinnego?
MS: Możemy bezpłatnie zmienić lekarza dwa razy w roku kalendarzowym. Wyjątek jest wtedy, jak się przeprowadziliśmy do innej dzielnicy czy miasta albo lekarz zaprzestał udzielania świadczeń, wtedy pacjent może też bezpłatnie wybrać innego lekarza. Poza tą sytuacją, jeśli chcemy częściej niż dwa razy w roku dokonać zmiany, trzeba ponieść opłatę 80 zł za każdą dodatkowa zmianę deklaracji.
Wybieramy konkretną lekarkę, z imienia i nazwiska, a pani doktor mówi, że nas nie przyjmie. Co wtedy?
MS: Według prawa taka sytuacja nie powinna mieć miejsca. Zdarza się, że lekarz odmawia kontynuacji opieki nad pacjentem. Pozostaje nam jako NFZ powołać się wtedy na ustawę o zawodzie lekarza i lekarza dentysty, która określa, w jakich sytuacjach lekarz może odmówić albo zaprzestać kontynuowania świadczeń. Nie powinno to być podyktowane charakterem pacjenta, ale szczególną sytuacją np. pacjent notorycznie nie stosuje się do zaleceń lekarza, nie współpracuje, nie chce poddać się leczeniu. W takiej sytuacji lekarz ma pewne możliwości, aby odstąpić od leczenia. Natomiast według ustawy o świadczeniach zdrowotnych, to pacjent wybiera lekarza i lekarz jest zobowiązany udostępnić nam formularz i przyjąć deklarację.
Czasem słyszymy, że w przychodni jest już tylu pacjentów, że nowych nie przyjmiemy. Jest wprawdzie zapis w przepisach, że jeden lekarz rodzinny nie powinien mieć więcej niż 2500 pacjentów. Z naszych informacji jednak wynika, że niektórzy ten limit przekraczają, bo np. na danym terenie jest tylko jedna przychodnia. Wtedy zapytujemy czy większa ilość podopiecznych nie powoduje trudności z uzyskaniem świadczenia, np. w sezonie grypowym. Lekarz mający wielu pacjentów może przyjąć nową deklarację, ale powinien też udzielić temu nowemu pacjentowi informacji, że tych podopiecznych jest już bardzo dużo, a np. w przychodni obok jest mniej i tam jest możliwość zapisania się.
AD: Bywa też tak, że pacjenci składają dość często skargi na swoją placówką. Być może należałoby wtedy pomyśleć o zmianie przychodni. Bo jaki sens być pod opieką lekarza, na którego piszemy skargi, jesteśmy niezadowoleni, gdy parę metrów dalej jest do wyboru inna placówka.
Wypełniliśmy deklarację, jak długo ona jest ważna?
MS: Od czasu jej podpisania, do czasu wyboru nowego lekarza. Zdarza się, że wybrany przez nas lekarz POZ odejdzie na emeryturę czy zwolni się z danej przychodni. Jeśli nie wybierzemy wtedy innego lekarza w danej przychodni, świadczeniodawca powinien nas poinformować, że możemy być pod opieką tej poradni przez pół roku.
Czy zmiana lekarza, ale w obrębie tej samej poradni, to też zmiana, która się liczy w rozliczeniu z NFZ?
AD: Jak zmieniamy lekarza nie zmieniając przychodni, uznając, że z innym lepiej będzie nam się współpracowało, jest to zmiana lekarza rodzinnego. Bezpłatnie możemy to zrobić jak przyczyna jest po stronie przychodni i wybrany przez nas lekarz już nie będzie mógł nad nami sprawować opieki.
MS: Dodajmy, że mimo iż wybieramy lekarza z imienia i nazwiska, nie zawsze ten lekarz będzie nam udzielał świadczeń. Może zachorować, wyjechać na urlop. Wtedy świadczenia udzieli nam inny lekarz w tej samej placówce. To samo dotyczy pielęgniarki i położnej POZ.
Lubimy pisać skargi jako pacjenci?
AD: Od wielu lat liczba skarg utrzymuje się na zbliżonym poziomie. Zastanawiające jest to, że coraz więcej jest skarg zasadnych. Czyli takich, kiedy naprawdę prawa pacjentów są naruszone, także w przypadku lekarzy rodzinnych. To np. odmowa wizyty w domu, gdy pacjent jest obłożnie chory, nie jest w stanie do przychodni dojść i lekarz rodzinny ma taką wiedzę. Albo niewystawiona recepta pacjentowi, który ma prawo do refundacji leku, czy nieudostępniona dokumentacja medyczna, bo kierownictwo przychodni podjęło taką decyzję. Tych skarg zasadnych coraz więcej.
A jakie skargi nie mają uzasadnienia?
AD: My jako społeczeństwo lubimy być swoim lekarzem. I często trafiają do nas sprawy, w których pacjenci kwestionują sposób leczenia, diagnozowania przez lekarza. Traktujemy często przychodnię jak sklep samoobsługowy, gdzie wrzucamy do koszyka skierowanie na badania diagnostyczne czy receptę na dany lek. Jak spotykamy się z odmową, bo lekarz ma inny pomysł na prowadzenie leczenia, jest skarga do NFZ. Pacjenci skarżą się na niewydanie skierowania na badanie diagnostyczne, które jest w kompetencji lekarza. Tak, ale pamiętajmy, że to lekarz decyduje, czy jest do tego wskazanie, po zebraniu wywiadu i zbadaniu pacjenta.
A inne niezasadne skargi?
AD: Czasem dostajemy sygnały, od pacjentów, którzy są uprawnieni do przyjęcia poza kolejnością, że ta zasada ich zdaniem nie jest respektowana w POZ. W przychodniach specjalistycznych, jeżeli przychodzi pacjent, który ma uprawnienia do przyjęcia poza kolejnością, a nie może być przyjęty w dacie zgłoszenia, musi być przyjęty w terminie 7 dni roboczych od tej daty. Mamy tu 18 kategorii takich pacjentów, to zasłużeni honorowi dawcy krwi, osoby represjonowane, kombatanci, inwalidzi wojenni. Natomiast w POZ o pilności świadczenia decyduje personel medyczny. Przepisy mówią, że w przypadkach pilnych pacjent jest przyjmowany w dacie zgłoszenia, w innych przypadkach – w terminie uzgodnionym z pacjentem. Ta zasada 7 dni nie ma tu zastosowania.
Sama wizyta u lekarza wiąże się często z takim podenerwowaniem, wtedy siłą rzeczy jesteśmy też nastawieni roszczeniowo, piszemy skargi. Czy to przyjmowanie poza kolejnością jest w jakiś sposób unormowane?
MS: Pacjenci często powołują się na art. 47c ustawy o świadczeniach. Ale inaczej wygląda to w przypadku ambulatoryjnej opieki specjalistycznej, inaczej u lekarza rodzinnego, gdzie art. 47 c nie obowiązuje. W POZ o tym, kto będzie przyjęty w danym dniu, decyduje lekarz. Jak nasz stan zdrowia uzasadnia to, że powinniśmy być przyjęci w tym dniu, wyznacza konkretną godzinę albo prosi o przyjście do przychodni. Może to być pacjent, który posiada szczególne uprawnienia do przyjęcia poza kolejnością. Ale poza kolejnością, nie oznacza, że z pominięciem osób czekających przed gabinetem. Jeśli natomiast lekarz wyjdzie i powie, że jest tu osoba, która jest w stanie pilnym i powinna być od razu przyjęta, ma ona pierwszeństwo i to jest decyzja lekarza.
AD: Poza kolejnością nie znaczy, że pacjent, który ma takie uprawnienia, wchodzi przed wszystkimi innymi oczekującymi, np. otwiera drzwi do gabinetu i wskazuje na swoje uprawnienia. To prawo oznacza, przyjęcie przez lekarza poza kolejnością wynikającą z listy oczekujących. Czyli jak kolejka do danej poradni specjalistycznej jest półroczna, ja jako osoba uprawniona mam termin za tydzień, na godz. 16, to przychodzę tego dnia na godz. 16 i czekam na przyjęcie. Nie przychodzę na 10 rano i nie wchodzę przed innymi pacjentami.
MS: Czy innym jest lista oczekujących, czym innym harmonogram przyjęć w danym dniu. Godzinę przyjęcia w danym dniu wyznacza rejestracja. Jak zgłaszamy się na wizytę, ale coś się dzieje, źle się czujemy, możemy o tym poinformować w rejestracji, lekarz to zweryfikuje i może zdecydować o wcześniejszym przyjęciu.
Lekarz ma prawo pójść na urlop, wtedy zastępuje go kolega. Jeśli my pojedziemy na wakacje, i coś się zadzieje, mamy szansę na skorzystanie z opieki lekarza rodzinnego?
MS: Jak najbardziej. Jeśli mamy swojego lekarza rodzinnego, mamy też możliwość skorzystania z e-porady, wypisania e-recepty. Jak np. wyjeżdżając zapomnimy leków, wystarczy skontaktować się ze swoją przychodnią i poprosić lekarza o wystawienie recepty. Natomiast gdy teleporada nam nie wystarczy, konieczne jest np. wykonanie ekg, zmierzenie ciśnienia, można udać się do najbliższej placówki POZ, powiedzieć, że nie jesteśmy z tej samej gminy czy gminy sąsiadującej, że to nagła sytuacja. Lekarz może w ramach tzw. wizyty jednorazowej udzielić wtedy świadczenia, także zlecić badania czy zastrzyki.
Także jeśli pacjent ma stałe zlecenie od lekarza na podawanie leku, a wyjeżdża poza miejsce zamieszkania i tego zlecenia nie ma przy sobie, może iść do najbliższej przychodni POZ, gdzie w ramach tzw. krótkiej ścieżki lekarz może wystawić zlecenie na zastrzyki.
Poruszmy jeszcze temat badań profilaktycznych, finansowanych przez NFZ. Wielokrotnie o tym rozmawialiśmy w naszych audycjach, zachęcaliśmy. Ale my jako pacjenci nie bardzo chcemy z nich korzystać. Kolejny raz do tego zachęćmy.
AD: Mamy wakacje, trochę wolnego czasu by odpocząć. Warto pomyśleć też wtedy o sobie, swoim zdrowiu, zdrowiu najbliższych i zainteresować się, z jakich badań możemy skorzystać. Zachęcam do zalogowania się na IKP, tam są wskazane te badania, które ze względu na wiek i płeć są nam dedykowane. Zachęcam też do wypełnienia ankiety programu Moje Zdrowie, wystarczy odpowiedzieć na pytania. Te odpowiedzi będzie czytał nasz lekarz rodzinny, który wyda nam na tej podstawie skierowanie na badania, a potem oceni nasz stan zdrowia podczas wizyty podsumowującej badania.