O diecie w wieku podeszłym z prof. Lucyną Ostrowską, kierownikiem Zakładu Dietetyki i Żywienia Klinicznego Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku oraz kierownikiem Ośrodka Leczenia Otyłości i Chorób Dietozależnych w Białymstoku rozmawia dr hab. Jan Kochanowicz
Czy możemy mówić o diecie osób starszych?
Na pewno taka dieta jest trochę inna, niż u osób w młodszym wieku. Ale też osoby starsze to bardzo niejednorodna grupa, u której nie ma jednej zalecanej diety. Są w niej zarówno osoby bardzo aktywne fizycznie, jak i o średniej oraz bardzo małej lub znikomej aktywności fizycznej. Ponieważ ta aktywność ruchowa jest różna, zapotrzebowanie kaloryczne też jest różne. Ale i sam wiek biologiczny może różnicować ludzi (wyglądem i stanem zdrowia). Osoby w tym samym wieku mogą być bardzo szczupłe, z nadwagą, o prawidłowej masie ciała, z różnymi chorobami, zaburzeniami układu kostno- stawowego itp. Dlatego dieta musi być uzależniona od stanu ogólnego danej osoby, a nie grupy wiekowej.
Generalnie chyba jest tak, że z wiekiem prowadzimy coraz bardziej osiadły tryb życia. Boli nas kręgosłup czy stawy, przez co nie chcemy się ruszać, ale nawyki żywieniowe pozostają niezmienne. To powoduje, że przybieramy na wadze.
Zmiany kostno-stawowe nie biorą się znikąd, związane są z niedoborem wapnia, fosforu, magnezu, witaminy D, albo z urazami, które były nieodpowiednio rehabilitowane i leczone. Wraz z długością życia pogarsza się sprawność układu kostno- stawowego. U osób, które przez całe życie zachowywały odpowiednią aktywność fizyczną, spacerowały, jeździły na rowerze czy pływały, ta sprawność jest lepsza. Nie można oczywiście wymagać, aby osoba w starszym wieku wykazywała tyle samo aktywności, co osoby młode. Ale na pewno tę aktywność trzeba utrzymywać do końca. Trzeba walczyć o sprawność fizyczną, starać się jak najwięcej przynajmniej chodzić. Choroba wieńcowa czy nadciśnienie nie są przeciwwskazaniem, by np. chodzić na spacery czy pływać. Gdy się nie ruszamy, siedzimy w domu, to zwykle przybieramy na wadze, ale i nasz organizm słabnie, zmniejsza się ilość mięśni.
Czy z wiekiem dochodzi do zmian w przewodzie pokarmowym?
Tak, niestety wraz z wiekiem, starzeją się też nasze komórki, tkanki, narządy. Z wiekiem może się pogarszać smak, zapach, węch, co zmienia preferencje smakowe, niestety nie na lepsze, ale na gorsze. Ludzie przesalają wtedy potrawy, albo jedzą za słodkie. To też stwarza problemy, bo jak ktoś używa za dużo soli, może pojawić się nadciśnienie tętnicze. Gdy jemy za słodko – to prosta droga do otyłości czy cukrzycy typu II.
Z wiekiem zmienia się też kwasowość żołądka, a obniżenie kwasowości żołądka jest dla mnie, jako lekarza sygnałem, że u pacjenta może być problem z niedobrymi bakteriami, które dostają się wraz z pokarmem do przewodu pokarmowego (wówczas może dojść do tzw. dysbiozy – przewagi bakterii patogennych nad probiotycznymi). Bo ta pierwsza bariera, jaką jest kwas solny, może być zaburzona. Takie osoby muszą bardzo dbać o odpowiednie przygotowanie potraw, aby były dobrze ugotowane, umyte, aby tych bakterii jak najmniej dostawało się do przewodu pokarmowego. Zaburzenie kwasowości żołądka może też być powodem pogorszenia łaknienia lub niedoboru witaminy B12 i problemów z niedokrwistością tzw. megaloblastyczną.
Z wiekiem spowalnia się też motoryka jelit, co może generować zaparcia.
U osób starszych niektóre leki powodują suchość w jamie ustnej. Takiego pacjenta trzeba bardziej nawadniać, stosować pokarmy, które nie będą powodowały dyskomfortu w jamie ustnej (pokarmy bardziej wilgotne, rozdrobnione).
Wiele dyskusji budzi obecność mleka w diecie. Czy osoby starsze powinny go unikać?
W medycynie nie ma tak, że coś jest na sto procent. Są osoby, które mogą mleko krowie spożywać i nic im się nie stanie, a wręcz osiągną korzyści, bo to cenny produkt spożywczy. A są i takie, które nabędą alergię na białko i będzie to dla nich produkt niewskazany. Są też osoby, które utracą enzym laktazę i będą musiały unikać spożywania mleka surowego czy ugotowanego, ale np. będą mogły dostarczać sobie mleko ukwaszone, czyli kefiry, jogurty.
Podobnie jest w wieku podeszłym, są tu osoby, które spożywały mleko całe życie i mogą robić to dalej, oraz takie, które z wiekiem utraciły zdolność trawienia laktozy. Te osoby będą musiały dodawać do mleka kupowany w aptece enzym laktaza, wtedy będą mogły to mleko spożywać. Osoby z alergią na białko, muszą mleka i produktów mlecznych unikać.
Ale osoby starsze, które nie mają ani alergii na białko mleka ani kłopotów z trawieniem cukru -laktozy, nie mają powodów, aby rezygnować z mleka. Zwłaszcza, że ta grupa wiekowa potrzebuje wapnia, który najlepiej przyswajalny jest właśnie z mleka i produktów mlecznych. To mleko jest jego najlepszym źródłem. Jak trzeba je odstawić, należy się bardzo zastanowić jak dostarczyć go z innych produktów. Bo np. wapń z produktów roślinnych źle się wchłania, trzeba te produkty odpowiednio ze sobą łączyć i spożywać w większych ilościach.
A jajka? Są zdrowe czy nie? Kiedyś była mowa, że zawierają ogromne ilości cholesterolu i trzeba je ograniczać. .
Teraz to się zmieniło, trend że można jeść tylko trzy jajka w tygodniu powoli mija. Obecnie WHO zaleca je w takiej ilości tylko osobom mającym problem z cholesterolem. Natomiast osobom zdrowym WHO zaleca do 10 jajek tygodniowo. Jedno jajko waży 50-60 gram, to cholesterolu nie ma w nim tak dużo, na pewno mniej niż w 2-3 parówkach, które zjadamy na śniadanie. Jajko jest zdrowe, to najlepsze białko, tzw. wzorcowe, do którego inne białka się porównuje.
Cholesterolu w nim nie ma tak dużo (w żółtku jest go ok.180 mg), jest za to też lecytyna i cholina, które są bardzo potrzebne do budowy centralnego i obwodowego układu nerwowego, w procesach myślenia i innych. Gdy zalecano tylko 2-3 jajka tygodniowo osobom w wieku starszym, ludzie nie mieli skąd dostarczać sobie odpowiedniej ilości choliny i lecytyny, a także wapnia i dlatego często suplementowano je gotowymi produktami z apteki. Tymczasem nie ma takiej potrzeby.
Można codzienne rano zjeść jajko na miękko albo zrobić je na parze: wybić na spodeczek, wrzucić na wrzątek, jak się zetnie przewrócić na drugą stronę, ziołami oprószyć. Bardzo dobre i zdrowe śniadanie.
Natomiast nie polecam osobom starszym spożywania jajek ugotowanych na twardo, bo są ciężkostrawne.
Trzeba też pamiętać, że w tych 10 jajkach na tydzień, 2-3 trzeba liczyć jako dodane do innych produktów np. makaronu czy naleśnika, czyli w tygodniu tak naprawdę można zjeść 7-8 jajek.
Ile wody powinna dziennie spożywać osoba w wieku podeszłym?
Zapotrzebowanie na wodę z wiekiem się nie zmienia, dorosły powinien wypijać ok. 2 litrów w przypadku kobiet i 2,5 litra u mężczyzn. Ale z wiekiem niestety zmienia się uczucie pragnienia w niedobrą stronę. Większość starszych osób pije za mało, zapomina o dostarczaniu płynów. Poza tym z wiekiem mogą zachodzić zmiany w ośrodkowym układzie nerwowym, gdzie znajduje się ośrodek pragnienia, co może być powodem zmniejszonego wypijania płynów. Druga przyczyna, to spożywanie różnych leków. Są takie, które osłabiają uczucie pragnienia. Z kolei leki moczopędne zwiększają ilość oddawania moczu, a to nie zawsze koreluje z przyjmowaniem płynów. Niektóre choroby nerek są związane z zatrzymywaniem płynów w ustroju. Tu lekarz specjalista pomoże ustalić, ile pacjent może pić. Generalnie osobom starszym trzeba stale przypominać o zwiększaniu ilości wypijanej wody. Ale też trzeba w tym wieku spożywać warzywa i owoce, które zawierają wodę, 400-500 g dziennie byłoby idealne, ale w tej grupie wiekowej mogą być kłopoty z uzębieniem, co powoduje że ta grupa produktów spożywczych jest omijana, albo spożywana w postaci ugotowanej czy pieczonej, a wtedy nie zawsze jest dobre uwodnienie tych warzyw i owoców. Dobrym rozwiązaniem jest zupa, ale już np. wysmażone warzywa to niedobry sposób na dostarczenie odpowiedniej ilości płynów.
Trzeba też pamiętać, że działanie wysuszające ma herbata, zwykle uwielbiana przez osoby w starszym wieku, a kawa jest z kolei moczopędna.
Jak spożywać więcej płynów, gdy wiele osób w starszym wieku ma problemy z nietrzymaniem moczu?
Dla takich pacjentów mam taką wskazówkę, że warto pić wodę małymi porcjami, nie np. pełną szklankę przed wyjściem z domu. Trzeba wziąć wodę ze sobą i popijać małymi łyczkami, wtedy zapewnimy sobie dłuższy spacer bez konieczności oddawania moczu w czasie jego trwania.
Lepsza jest woda gazowana czy niegazowana?
Gazowana ma dodany dwutlenek węgla. Jeśli ktoś ma zdrowy przewód pokarmowy nic się nie stanie, gdy będzie ją pił. Niektórzy moi pacjenci twierdzą nawet, że taka woda działa korzystniej na pracę jelit. Ale u osób w wieku starszym zwłaszcza otyłych, z dużym obwodem brzucha, woda gazowana może powodować rozszerzanie żołądka, będzie wtedy działała niekorzystnie, spowoduje dodatkowe wzdęcia. Wtedy zalecana jest woda niegazowana.
Często słyszę od osób otyłych, że nie dają rady pić wody niegazowanej, bo im nie smakuje. Pozwalam wtedy na picie wody gazowanej, jednak z zaleceniem, aby po jej wypiciu nie siadać i nie kłaść się, aby nie powodować dyskomfortu w jamie brzusznej.
Wody gazowanej nie powinny pić osoby z nadkwasotą, refluksem żołądkowo-przełykowym, problemami jelitowymi.
Jeśli ktoś narzeka, że woda niegazowana jest niesmaczna, radzę coś do niej dodać: cytrynę, miętę czy pietruszkę.
Jaką wodę pić: butelkowaną czy filtrowaną z kranu?
Woda filtrowana jest z reguły pozbawiona nie tylko bakterii, ale też minerałów. I osoby w wieku starszym, które zwykle unikają surowych owoców i warzyw, pijąc taką wodę nie mają skąd za bardzo tych minerałów czerpać. Pozostaje tylko suplementowanie.
Z kolei woda butelkowana to też nie zawsze woda mineralna, jej skład nie jest kontrolowany w każdej partii. Prawdziwe wody mineralne można kupić w aptece, są one dedykowane dla określonych grup pacjentów.
Czy osoby w starszym wieku powinny suplementować witaminę D?
Niedobór tej witaminy odnotowujemy w każdym wieku, ale może dotyczyć też wieku starszego, bo im jesteśmy starsi, tym jest ona gorzej metabolizowana przez wątrobę czy nerki. Pogarsza się też synteza skórna, bo osoby starsze rzadziej korzystają z promieni słonecznych, z różnych powodów.
Im ktoś starszy, tym zapotrzebowanie na witaminę D rośnie, ale uważam, że przed dodatkową suplementacją najpierw trzeba zbadać, jakie jest jej stężenie w surowicy krwi, czy poniżej 30, czy 10 ug/dl. Poniżej 10 trzeba zawsze suplementować tę witaminę dodatkowo, jednocześnie poprawiając dietę, np. zwiększając spożycie ryb.
Ale ryby podobno nie są takie zdrowe, bo gromadzą dużo toksycznych związków?
Gromadzenie metali ciężkich i dioksyn najczęściej dotyczy dużych ryb morskich – im większa ryba, tym dłużej żyje i większe szanse nagromadzenia tych związków. Ale nasz Instytut Morski stale monitoruje stężenie niedozwolonych związków w rybach sprzedawanych w naszych sklepach (co do ich skażenia tymi związkami). Gdyby miały duże skażenie, nie zostałyby dopuszczone do sprzedaży. Te, które są obecne na rynku, nie mają przekroczonych norm do spożycia tych związków. Gdy ktoś się jednak obawia, najprościej, by spożywał różne ryby, np. jednego dnia łososia, drugiego pstrąga, kolejnego tuńczyka czy dorsza.
Dodam, że Instytut Morski twierdzi, że nawet spożywanie tych dużych ryb, jak łosoś i tuńczyk, trzy razy w tygodniu po 100-120 g nie jest w stanie przekroczyć, a nawet osiągnąć połowy dawki niebezpiecznej.
W białostockim Ośrodku Leczenia Otyłości, który Pani reprezentuje, realizowany jest obecnie bezpłatny program obserwacyjno-interwencyjny dla pacjentów. Do kogo jest skierowany?
To program dla osób po 47 roku życia, które przebyły pierwszy zawał lub udar, ale nie mają cukrzycy typu II. Chcemy udowodnić że kompleksowa pięcioletnia opieka nad takim pacjentem (kardiologa, dietetyka, lekarza rodzinnego, rehabilitanta), sprawi, że takie osoby będą miały lepszy stan zdrowia w stosunku do osób nie będących w programie. Będziemy dbali, by osoby, które mają otyłość czy nadwagę bezpiecznie redukowały masę i uzyskały wagę właściwą dla danej osoby przez porady żywieniowe, zalecanie aktywności ruchowej, opiekę kardiologiczną, a także gdy będzie taka potrzeba – interwencję farmakologiczną. Pacjenci zainteresowani udziałem w programie mogą zgłaszać się do ośrodka, który mieści się w Białymstoku przy ul. Legionowej 9a, tel. 85 742 04 33.
Urszula Ludwiczak