Jak często mierzyć ciśnienie?
prof. Edyta Zbroch
Gościem prof. Jana Kochanowicza była prof. Edyta Zbroch, kierownik Kliniki Hipertensjologii, Gastrologii i Chorób Wewnętrznych Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku

Cykl audycji “Pytanie do specjalisty” powstał dzięki wsparciu Urzędu Marszałkowskiego Województwa Podlaskiego w ramach zadań publicznych w sferze ochrony i promocji zdrowia na realizację w 2025 roku.
Porozmawiamy dziś o ciśnieniu tętniczym, co zrobić, aby było dobre i abyśmy nie spotykali się z nadciśnieniem. Ciśnienie tętnicze – co pod tym pojęcie rozumiemy?
Ciśnienie to przepływ krwi w całym naszym organizmie. To taka siła, która przetłacza całą krew przy pomocy pompy tłoczącej, jaką jej serce, przez wszystkie tętnice, w całym naszym organizmie. Ciśnienie musi być prawidłowe, czyli nie może być ani za wysokie, ani za niskie. Jak ktoś ma ciśnienie niskie, ale dobrze się przy tym czuje, to świetnie. Natomiast jak jest leczony i ma za niskie ciśnienie – to niedobrze.
Ostatnie wytyczne Polskiego Towarzystwa Nadciśnienia Tętniczego oraz Polskiego Towarzystwa Kardiologicznego podzieliły ciśnienie tętnicze na prawidłowe: do 130/80 mm/Hg i na podwyższone – powyżej 130/80 mmHg. Wartość powyżej 140/90 mm/Hg to już na pewno jest nadciśnienie. Ale jeśli ktoś ma ciśnienie pomiędzy 130/80 mm/Hg a 140-90 mm/Hg to już jest alert i już leczymy takiego pacjenta, jeśli ma dodatkowe choroby.
Kiedyś panowała taka opinia, że to naturalne, że z wiekiem ciśnienie jest wyższe.
Tak naprawdę ta klasyfikacja jest dla wszystkich dorosłych taka sama. Odrębnie traktujemy tylko osoby po 80. roku życia, u nich za ciśnienie prawidłowe uznaje się wartości poniżej 140/90 mmHg. Osoby starsze mają po prostu sztywniejsze naczynia i ten pomiar wychodzi wyższy. Ale nie jest tak, że im ktoś starszy, tym powinien mieć ciśnienie wyższe i to dobrze.
Ciśnienie powinniśmy mierzyć dobrym aparatem naramiennym, automatycznym, nie kupionym w supermarkecie, ale sklepie medycznym albo aptece. Musi to być aparat zwalidowany. Ciśnienie należy mierzyć na ramieniu. W momencie pomiaru jest uciskana tętnica, aż do jej zamknięcia i aparat zlicza ciśnienie skurczowe i rozkurczowe. Jak osoba starsza ma sztywniejsze naczynia, w pomiarze wartości te wychodzą wyższe, i u nich do 140/90 mmHg to też norma. Ale do 80. roku życia, wszyscy, jeśli to możliwe, powinni mieć ciśnienie poniżej 130/80.
W jaki sposób prawidłowo mierzyć ciśnienie, aby to było wiarygodne?
Należy usiąść, odpocząć co najmniej 5 minut. Bo normy odnoszą się ciśnienia w pozycji siedzącej i po odpoczynku. Założyć mankiet mniej więcej na środkową część ramienia, zapiąć i ta rureczka powinna iść wzdłuż tętnicy ramieniowej, pośrodku dołu łokciowego. Należy się oprzeć, zmierzyć ciśnienie raz, odczekać minutkę i zmierzyć drugi raz, a jak są różne wartości to i trzeci. Ale żeby ocenić swoje ciśnienie, trzeba je pomierzyć przez co najmniej 5 dni, rano i wieczorem, dwa razy za jednym posiedzeniem Czyli dwa razy po dwa razy. Bo jeden pomiar o niczym nie świadczy, taka osoba może być np. zdenerwowana. Ale jak już sobie zmierzymy i wyjdzie ten wynik powyżej 130/90 mmHg, a już zwłaszcza powyżej 140, to na pewno trzeba włączyć alert i sprawdzać. Może nie od razu iść do lekarza, bo w gabinecie lekarskim obowiązują jeszcze trochę wyższe normy, bo tu zawsze dochodzi jeszcze ten stres. Zachęcam jednak do samopomiarów, do tego, aby był w domu aparat, to nie jest do duży koszt, szczególnie jak ktoś choruje dodatkowo, zwłaszcza na choroby układu sercowo-naczyniowego czy cukrzycę.
Mierzymy na prawym czy lewym ramieniu?
Musimy sprawdzić, na którym ramieniu ciśnienie jest wyższe; jak mamy powyżej 20 mm słupa rtęci różnicy, mierzymy zawsze na tym, na którym jest wyższe. Zwykle większość osób ma wyższe ciśnienie na lewej ręce. Dobrze jest jednak najpierw pomierzyć na jednej i drugiej, potem zacząć z drugiej, przejść na pierwszą, aby sprawdzić, czy jest jakaś prawidłowość.
A ciśnieniomierze nadgarstkowe? One są dla wielu osób wygodniejsze.
Ciśnieniomierze nadgarstkowe nie mają walidacji. Jest tam inna zasada mierzenia ciśnienia, to inna tętnica. To są tylko orientacyjne pomiary. Oczywiście, jak osoba starsza nie daje rady mierzyć naramiennie, to lepiej jak mierzy nadgarstkowo niż w ogóle. Ale nie są to aparaty rekomendowane.
Teraz są i zegarki, które mierzą ciśnienie, ale to tylko wartości orientacyjne. Są i takie, co mierzą ekg, i zdarza się, że wychodzą jakieś nieprawidłowości, ale potem się to nie potwierdza.
Dobrze ciśnienie mierzy aparat naramienny, z dobrą walidacją, kupiony w sklepie medycznym czy aptece. Wtedy mamy pewność wyników.
Co jaki czas należy kontrolować sobie ciśnienie?
Wytyczne mówią, aby mierzyć ciśnienie co najmniej raz w roku. Jeśli ktoś jest zdrowy, nie ma chorób dodatkowych, powinien raz-dwa razy do roku samemu w domu ciśnienie zmierzyć. Jeżeli ktoś choruje, zwłaszcza na choroby sercowo-naczyniowe, cukrzycę, ma problemy endokrynologiczne, warto mierzyć ciśnienie częściej.
Czy są jakieś objawy, które mogą sugerować, że mamy podwyższone ciśnienie? Np. bóle głowy?
To bardzo często popełniany błąd, że wiele osób mierzy ciśnienie w momencie, kiedy boli głowa. Dlatego warto mierzyć ciśnienie gdy dobrze się czujemy. Bo gdy mierzymy w momencie bólu głowy, nie wiemy wtedy, czy głowa boli, bo ciśnienie jest wysokie, czy jest ono wysokie, bo boli głowa. Bóle głowy mogą być objawem wysokiego ciśnienia, ale nie muszą. Wysokie ciśnienie czasem objawia się zaburzeniami widzenia, szumami w uszach, napięciem w okolicy potylicznej, rozdrażnieniem, problemami z koncentracją. Ale często nie daje żadnych objawów, i pierwszym objawem może być udar. Mamy takich pacjentów. Dlatego warto mierzyć ciśnienie, nawet jak ktoś się dobrze czuje. Bo nie ma takiego jednego objawu, który wskazuje, że to jest na pewno nadciśnienie.
Spotkałem się z takim poglądem, że osoby z podwyższonym ciśnieniem są bardziej aktywne, mają więcej energii do życia.
Na pewno nie przekłada się to na rzeczywistość. Pacjent może być pobudzony, rozdrażniony i z tego powodu mieć podwyższone ciśnienie, ale nie jest tak, że trzymajmy wysokie ciśnienie, to będziemy mieć więcej energii. Wysokie ciśnienie jest niebezpieczne, daje wiele różnych powikłań. Rzeczywiście, gdy pacjent z wysokim ciśnieniem zaczyna leczenie, może początkowo czuć się senny, mieć mniej energii. Ale to przejściowa sytuacja. Jak organizm się przyzwyczai do tych nowych wartości, normalnie funkcjonuje na niższym ciśnieniu.
Wykonujemy regularne pomiary, obserwujemy, że to ciśnienie jest jednak podwyższone. Jak wygląda wtedy diagnostyka, jakie badania są wykonywane? Czy od razu dostajemy leki, czy na początek wystarczy modyfikacja stylu życia?
Od razu, gdy widzimy, że coś się dzieje, zalecamy modyfikację stylu życia. Jest specjalna dieta DASH, która ma udowodnione działanie obniżające ciśnienie. Jest to dieta zbliżona do śródziemnomorskiej, bogata w warzywa, pełnoziarniste pieczywo, chude mięso, ryby, bez słodyczy. Czyli zdrowa dieta, którą należy wdrożyć, niezależnie od leczenia farmakologicznego. Ale też wdrażana jest diagnostyka w kierunku wtórnego nadciśnienia, czyli innej choroby, która mogłaby sprawić, że mamy podwyższone ciśnienie, mogą to być np. choroby tarczycy, nerek.
Trzeba też sprawdzić, czy to ciśnienie rzeczywiście jest podwyższone. Zakładamy pacjentowi tzw. holter, aby ocenić, jakie jest ono w ciągu dnia i w nocy, podczas snu. Jest np. nadciśnienie maskowane, które jest niższe w ciągu dnia, w gabinecie lekarskim, niż w domu i w nocy. Poszukujemy też ewentualnych powikłań, wykonując badania diagnostyczne jak echo serca, usg jamy brzusznej.
Zaleceniem jest dieta DASH. A co z taką codzienną przyprawą, jak sól? Można jej używać?
Na pewno sól może pogarszać sytuację i zalecenia mówią, by unikać soli, nie dosalać. Wystarczy że mamy jej sporo w produktach przetworzonych. Natomiast jeżeli ktoś ma wydolne nerki, w miarę dobrze się odżywia, ta sól nie jest aż tak groźna. Czasem pacjenci mają nawet za niskie sody. Bo np. piją wodę z kranu, czy przegotowaną, która nie jest mineralizowana, nie zawiera sodu. Dlatego czasem można trochę dosolić. Ale generalnie, jak ktoś ma podwyższone ciśnienie, nie powinien dosalać, ale stosować zamiast tego inne przyprawy.
Jak wygląda leczenie nadciśnienia?
Idziemy obecnie w kierunku preparatów wieloskładnikowych. Zaczynamy leczenie od dwóch leków, w mniejszych dawkach, unikamy powikłań dzięki temu. Staramy się, aby był to preparat wieloskładnikowy, tzw. SPC formula. Pacjent ma jedną tabletkę, składającą się z dwóch kierunków leczenia. Kiedyś dawaliśmy jeden lek, zwiększaliśmy dawkę i gdy nie działał, dołączaliśmy drugi. Teraz mamy zalecenia, że zaczynamy od dwóch składników, najlepiej w jednej tabletce, w małych dawkach. Jeśli po 2-3 miesiącach terapia nie jest zadowalająca, dołączamy trzeci preparat, ale też w jednej tabletce. Pacjenci, którzy się leczą z powodu nadciśnienia powinni domagać się od swoich lekarzy, aby mieć jak najmniej tabletek do łykania.
Bywa tak, że pacjenci mówią, że jak rano mierzą ciśnienie i jest dobre, to znaczy że nie muszą brać tabletki, wieczorem jest już wysokie i wtedy już biorą.
To jest ogromny problem w naszej pracy, że pacjenci zaczynają sami się leczyć. Ja zawsze tłumaczę, że to, że dziś ciśnienie jest dobre, to efekt wczorajszego i przedwczorajszego leczenia, tego, że tabletki były przyjmowane. Dlatego te leki tak samo i dziś powinny być przyjmowane. Nie można decydować o tym, czy mam przyjąć tabletkę czy nie, na podstawie jednego pomiaru ciśnienia. To, że jest ciśnienie prawidłowe, to znaczy że jest się dobrze leczonym. My do tego dążymy, aby pacjent nie musiał codziennie sprawdzać, jakie ma ciśnienie, ale wiedział, że jak raz dziennie rano połknie tabletkę, nie musi przejmować się tym, co będzie wieczorem, bo to ciśnienie powinno być prawidłowe. Taka sytuacja, o której pan profesor mówił, że rano nie wezmę tabletki, a wieczorem wezmę, bo ciśnienie jest wyższe, powoduje, że ciśnienie się rozreguluje i dopiero powstanie problem.
Co się dzieje, jeśli nie leczymy nadciśnienia?
Spustoszenie jest w całym organizmie. Dlatego, że jak powiedziałam, ciśnienie zapewnia przepływ krwi w całym organizmie i ukrwienie narządów i jeżeli jest nieprawidłowe, może uszkadzać cały organizm. Idąc od góry, może doprowadzać do udarów, czy krwiotocznych czy niedokrwiennych, do miażdżycy tętnic szyjnych czy kończyn dolnych. To zaburzenia widzenia. A także uszkodzenia serca, to liczne choroby: zawały, niewydolność serca, migotanie przedsionków. Może też uszkadzać nerki, co może wiązać się z koniecznością dializ. Miażdżyca tętnic kończyn dolnych może z kolei prowadzić nawet od amputacji. Mówi się, że nadciśnienie to cichy zabójca, bo może nie dawać żadnych objawów, ale nie znaczy, że nie robi spustoszenia i nie daje powikłań.
Była mowa o nadciśnieniu wtórnym. Przy których chorobach warto wzmóc czujność i bardziej kontrolować ciśnienie?
Przy schorzeniach tarczycy – zarówno w niedoczynności, jak i nadczynności, może być nadciśnienie. Także w chorobach nerek, nawet jak nie występuje przy rozpoznaniu, przy postępie choroby u 90 proc. pacjentów nadciśnienie tętnicze się rozwija. W chorobach serca, jak ktoś ma niewydolność, powinien częściej mierzyć ciśnienie. Ale też cukrzyca i choroba otyłościowa, w którą często wpisane jest nadciśnienie tętnicze.
Maj to miesiąc szczególny, w którym bardziej niż zwykle zwracamy uwagę na ciśnienie. Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie, aby je mierzyć też w innych miesiącach. A co się dzieje w maju?
W maju zawsze odbywa się ogólnoświatowa akcja ph. Maj miesiącem mierzenia ciśnienia. Także w Białymstoku 18 maja odbywała się, już po raz 4. akcja, podczas której można było zmierzyć ciśnienie, ale też poziom glukozy, wykonać ekg. I osoby, u których wykrywaliśmy dotąd podczas takich akcji podwyższone ciśnienie, trafiały potem do nas do poradni czy kliniki.