Pytanie do specjalisty 2025. Gdzie do sanatorium?
Beata Ewa Dudek, Izabella Przewłocka
Gośćmi prof. Jana Kochanowicza były Beata Ewa Dudek, kierownik działu lecznictwa uzdrowiskowego w podlaskim oddziale Narodowego Funduszu Zdrowia i Izabella Przewłocka, rzeczniczka prasowa podlaskiego NFZ

Cykl audycji “Pytanie do specjalisty” powstał dzięki wsparciu Urzędu Marszałkowskiego Województwa Podlaskiego w ramach zadań publicznych w sferze ochrony i promocji zdrowia na realizację w 2025 roku.
W medycynie tradycja leczenia uzdrowiskowego jest wielowiekowa. Zawsze jeździło się do wód, zmieniało się klimat w konkretnych jednostkach chorobowych. Balneologia ma zresztą duże zasługi w lecznictwie. Teraz też, mimo dużego rozwoju medycyny klasycznej, mimo że doskonale operujemy, leczymy zachowawczo, stosujemy terapie farmakologiczne, leczenie uzdrowiskowe dalej funkcjonuje. Chciałbym, abyśmy porozmawiali, jak to z punktu widzenia pacjenta wygląda? Na początek takie pytanie: gdzie można pojechać do sanatorium na NFZ i czy to my o tym decydujemy? Np. mamy chęć leczyć się w Kołobrzegu, to możemy wybrać sobie akurat ten kierunek?
BD: Zawsze o miejscu leczenia uzdrowiskowego decyduje lekarz zatrudniony w naszym oddziale NFZ, który kieruje się przede wszystkim względami zdrowotnymi pacjenta. Decyzja podejmowana jest na podstawie danych o stanie zdrowia pacjenta opisanych w skierowaniu na leczenie uzdrowiskowe oraz w dodatkowej dokumentacji medycznej.
Osoby z określonym profilem leczenia np.: laryngologia, pulmonologia (np.: POChP), endokrynologia mają wskazania medyczne do wyjazdu na leczenie uzdrowiskowe nad morzem i są w pierwszej kolejności kierowani tam na leczenie. Natomiast jeżeli zostają nam miejsca, możemy kierować tam też inne osoby.
Czyli lekarz po prostu dobiera takie miejsce, gdzie osiągniemy największe korzyści zdrowotne?
BD: Tak. Dodam też, że pacjenci w 90 proc. w swoich podaniach, które do nas wpływają, wskazują, że chcą jechać nad morze w okresie letnim. Oczywiście nie jest to możliwe, bo nie mamy tyle miejsc, aby móc wszystkich skierować nad morze w okresie letnim.
IP: A pamiętajmy, że poza wskazaniami, lekarze muszą też brać pod uwagę przeciwwskazania. Np. ktoś choruje na nadciśnienie, a uwielbia góry i nie rozumie, czemu dostaje skierowanie do Ciechocinka. A nadciśnienie w górach może być groźne dla zdrowia.
Oczywiście najbardziej popularnym profilem leczenia jest reumatologia i gros wskazań do leczenia uzdrowiskowego, które otrzymujemy od lekarzy, jest z tego powodu. Rzeczywiście, uzdrowiska z takim profilem leczenia są wszędzie, na terenie całej Polski, i w górach, i nad morzem, ale i w Gołdapi.
A jak wygląda cała procedura? Co zrobić, żeby wyjechać do sanatorium i jaki jest czas oczekiwania?
BD: Aby wyjechać do sanatorium w ramach leczenia uzdrowiskowego refundowanego przez NFZ, trzeba zacząć od wizyty u lekarza rodzinnego lub specjalisty (np. reumatologa, kardiologa), który oceni stan zdrowia i zdecyduje, czy pacjent kwalifikuje się do leczenia uzdrowiskowego. Jeżeli uzna, że leczenie sanatoryjne jest zasadne, wystawi e-skierowanie na leczenie uzdrowiskowe (wcześniej należy wykonać badania laboratoryjne tj. badanie ogólne moczu, morfologię krwi, OB, i EKG). Następnie skierowanie trafia (elektronicznie) do oddziału NFZ. Lekarz balneolog zatrudniony w naszym oddziale w ciągu 30 dni podejmuje decyzję o celowości leczenia uzdrowiskowego. Jeżeli decyzja jest pozytywna, pacjent wpisywany jest w kolejkę osób oczekujących i w odpowiednim czasie wyznaczany jest termin leczenia uzdrowiskowego.
Jeżeli lekarz nie zaaprobuje celowości leczenia (z uwagi na przeciwwskazanie do leczenia), pacjent otrzyma pismo wraz z podaniem przyczyny odmowy potwierdzenia skierowania.
W podlaskim oddziale NFZ obecnie okres oczekiwania na potwierdzenie skierowania wynosi do ok. 6 miesięcy od daty wpływu skierowania.
Zgodnie z obowiązującymi przepisami, pacjent może być kierowany na leczenie w uzdrowisku nie częściej niż raz na 18 miesięcy.
Jeżeli pacjent nie korzystał z leczenia uzdrowiskowego, okres 18 miesięcy go nie obowiązuje, to wtedy zostaje mu przydzielony pierwszy wolny termin, jakim dysponujemy.
Natomiast w przypadku pacjenta, który już był na takim leczeniu, musi minąć przynajmniej 18 miesięcy od powrotu z sanatorium.
IP: Natomiast samo skierowanie można do nas złożyć w momencie, kiedy minie rok od powrotu z ostatniego turnusu. I mamy takich stałych pacjentów, którzy od razu po powrocie mają wystawione przez lekarza kolejne skierowanie.
BD: Okres karencji wynosi 12 miesięcy. Jest to czas pozwalający na ocenę przez lekarza kierującego do uzdrowiska efektów przebytego przez pacjenta leczenia bodźcowego.
Wniosek składany jest elektronicznie, czyli pacjent nie musi już przynosić skierowania do oddziału NFZ?
IP: Kiedyś trzeba było je dostarczyć w ciągu miesiąca od wystawienia. A teraz po wdrożeniu e-zdrowie, mamy e-recepty i e-skierowanie w IKP, także do uzdrowiska mamy e-skierowania w wersji elektronicznej. Pacjent nie musi już nic robić, tylko czekać od nas na korespondencję. Natomiast w IKP można podpatrzyć status skierowania. Ale mimo że skierowania są elektroniczne, wędrówki pacjentów do nas są. Bo, aby pojechać do sanatorium z mężem, koleżanką czy sąsiadką, przynoszą do nas podania z takimi prośbami.
A co to takiego – zwroty? Takie pojęcie też funkcjonuje w przypadku leczenia uzdrowiskowego.
IP: To nie jest nic gorszego, to miejsca, które do nas wróciły, bo pacjentów, którzy mieli wyjechać spotkało coś nagłego – jakaś sytuacja życiowa, rodzinna czy zdrowotna.
BD: Mamy zakontraktowane turnusy i chcemy wszystkie miejsca rozdysponować. Czasem pacjenci nie mogą jechać, z różnych przyczyn: zdrowotnych np. operacji, czy nagłego zachorowania, opieki nad członkiem rodziny, i te skierowania do nas wracają. I taki zwrot potwierdzonego skierowania w terminie krótszym niż 14 dni do rozpoczęcia turnusu nazywamy zwrotami.
IP: To takie uzdrowiskowe „last minute”. Jeśli ktoś np. ma wyjazd we wrześniu, a zależy mu na lipcu, to jeśli w lipcu minęło już te 18 miesięcy od ostatniego powrotu z sanatorium, powinien dopytywać u nas o możliwość wcześniejszego wyjazdu ze zwrotów. Tylko trzeba być zdecydowanym i przygotowanym, bo korzystamy tu z bazy ogólnopolskiej i wyjazd może być np. za dwa dni. Jeśli jest wolne miejsce zgodne z profilem leczenia danej osoby, przydzielamy je. Dotychczasowy przydział anulujemy w systemie i przydzielamy nowe miejsce, i taka osoba za dwa dni może już wyruszać na turnus.
A sytuacja odwrotna – kiedy z przyczyn losowych nie mogę jechać do sanatorium. Jak mam odwołać wyjazd? Jaka jest procedura?
BD: Do okoliczności uzasadniających rezygnację z leczenia przyjmujemy wyłącznie chorobę pacjenta (np. pobyt w szpitalu, nagłe zachorowanie) oraz wyjątkowe wydarzenie losowe, potwierdzone odpowiednim dokumentem. Tylko w przypadku uznania rezygnacji za zasadną, możemy wyznaczyć nowy termin i miejsce realizacji skierowania w ramach możliwości oddziału oraz zgodnie z pierwotną datą wpływu skierowania.
Każde inne powody są traktowane jako niezasadna rezygnacja z wyjazdu, i wówczas procedowanie skierowania jest zakończone.
A czy można do sanatorium pojechać z psem? On zmusza nas w końcu do codziennego ruchu, a taka aktywność jest przecież wskazana.
BD: Pacjenci często o to pytają. Wyjazd z psem nie jest możliwy ze względów sanitarnych, epidemiologicznych i zasad współżycia społecznego. Zakłady lecznictwa uzdrowiskowego udzielają świadczeń zdrowotnych, tak jak szpitale czy poradnie. I tak jak do szpitala nie idzie się z pieskiem, nie można z nim też wyjechać do sanatorium.
Mówiliśmy o terminie, miejscu leczenia, na które nie zawsze mamy wpływ, ale czy możemy wybrać sobie w sanatorium pokój? Np. z widokiem na morze?
IK: Kwestie pokoju, czajnika, telewizora, parkingu, to są już kwestie między pacjentem a uzdrowiskiem. My nie ingerujemy w rezerwację pokoju. Pacjenci kierowani na leczenie uzdrowiskowe mają zapewnione przez NFZ miejsce w pokoju, a nie samodzielne pokoje.
Pacjent może dokonać wyboru standardu pokoju, biorąc pod uwagę możliwości sanatorium, a więc przy uwzględnieniu aktualnej dostępności pokoi przeznaczonych dla pacjentów w ramach obowiązujących umów z NFZ i przyjętego w danym zakładzie lecznictwa uzdrowiskowego sposobu przydzielania pokoi.
A jak pojechać do sanatorium z małżonkiem? Jest taka szansa?
BD: Obowiązujące przepisy nie regulują kwestii dotyczących wyjazdu małżeństw do sanatoriów.
Jednakże w przypadku odpowiednich wskazań medycznych (profili medycznych), wolnych miejsc i złożonego oświadczenia woli z podpisem obu stron z prośbą o wspólny wyjazd, kierujemy pacjentów na leczenie w tym samym miejscu i terminie.
Oczywiście mogą być takie sytuacje, że jedna osoba jest bardziej chora i nasz lekarz jednego małżonka zakwalifikuje na uzdrowiskowe leczenie szpitalne dorosłych, a drugiego na uzdrowiskowe leczenie sanatoryjne dorosłych, i wtedy nie ma możliwości połączenia małżonków. Wszystko zależy od względów medycznych.
A czym różni się uzdrowiskowe leczenie szpitalne od sanatoryjnego?
BD: Uzdrowiskowe leczenie sanatoryjne dorosłych trwa 21 dni, odbywa się w ramach urlopu wypoczynkowego, pacjent dopłaca do zakwaterowania i wyżywienia, ponosi koszty opłaty klimatycznej i koszty podróży.
Natomiast uzdrowiskowe leczenie szpitalne dorosłych trwa również 21 dni, ale odbywa się w ramach zwolnienia lekarskiego. Pacjent nie ponosi żadnych opłat, poza kosztami podróży.
Szpital uzdrowiskowy jest dla ciężej chorych pacjentów, którzy wymagają całodobowej opieki medycznej – np. po leczeniu szpitalnym, z poważnymi problemami zdrowotnymi (np. po leczeniu szpitalnym lub zaostrzeniu chorób przewlekłych).
A czy można towarzyszyć kuracjuszowi będącemu w sanatorium na NFZ, ale komercyjnie?
BD: Tak, jeżeli są miejsca w sanatorium. W tym przypadku trzeba bezpośrednio kontaktować się z danym sanatorium. W tym miejscu warto wspomnieć, że w niektórych bardziej popularnych uzdrowiskach jak Busko Zdrój, Solec Zdrój, Ciechocinek kolejki komercyjne są nawet roczne.
Musimy dojechać na własny koszt do uzdrowiska, jakie jeszcze opłaty trzeba ponieść?
BD: W przypadku leczenia sanatoryjnego to koszt podroży w obie strony, dopłata do zakwaterowania i wyżywienia, opłata uzdrowiskowa za każdy dzień pobytu, która nie może być wyższa niż 6,38 zł. I są jeszcze opłaty dodatkowe, poza NFZ, zależne od regulaminu sanatorium, np. za czajnik, telewizor, parking, dodatkową wymianę pościeli.
Dopłata do zakwaterowania i wyżywienia jest zróżnicowana, zależy od sezonu rozliczeniowego.
Sezon I obejmuje okres od dnia 1 października do dnia 30 kwietnia i II sezon jest od dnia 1 maja do 30 września, ten ostatni jest droższy.
W I sezonie opłata za pokój 2-osobowy z pełnym węzłem sanitarnym za cały pobyt wynosi 409,50 zł, w II sezonie 573,30 zł plus opłata klimatyczna. Różnica w odpłatności w tym przypadku wynosi 163,80 zł.
Czy możemy dokupić dodatkowe zabiegi?
BD: W ramach umowy z NFZ zapewniamy pacjentom co najmniej 3 zabiegi dziennie, w tym obowiązkowo jeden zabieg bodźcowy z wykorzystaniem właściwości naturalnych surowców leczniczych (np. siarka, borowina, radon). To jest to minimum. Czyli 54 zabiegi podczas całego pobytu. O przypisaniu dodatkowych zabiegów (np. komercyjnych) zawsze decyduje lekarz w sanatorium.
O której powinniśmy się stawić w sanatorium?
BD: Pierwszy dzień rozpoczyna się od godziny 14:00 pierwszego dnia pobytu, a ostatni kończy się do godziny 12: 00 ostatniego dnia pobytu. W pierwszym dniu przysługuje pacjentowi obiad, a w dniu wyjazdu pacjent może zjeść śniadanie.
A jak jest w przypadku dzieci? Jak wygląda leczenie uzdrowiskowe? Uczestniczą w nim same, czy z opiekunem?
BD: Mamy dwa zakresy leczenia uzdrowiskowego dzieci:
– uzdrowiskowe leczenie szpitalne dzieci w wieku od 3 do 18 lat (trwa 27 dni).
Leczenie uzdrowiskowe szpitalne dla dzieci jest bezpłatne, finansowane przez NFZ. Zarówno sam pobyt dziecka, jak i opieka medyczna oraz zabiegi są refundowane przez fundusz.
– uzdrowiskowe leczenie sanatoryjne dzieci w wieku od e do 6 lat pod opieką dorosłych (21 dni), dziecko jest na leczeniu bezpłatnie, a opiekun ponosi koszty za pobyt.
Z tego co obserwujemy, teraz najwięcej profili leczenia u młodych osób to otyłość. To bolączka naszych czasów. Ale są możliwości leczenia właśnie uzdrowiskowego.
A co, gdy jest sytuacja losowa i wyjeżdżamy wcześniej z sanatorium. np. po 2 tygodniach. Czy ponosimy wtedy jakieś koszty?
BD: Nie ma możliwości, aby po 2 tygodniach opuścić turnus. Turnus trwa 21 dni. Jak ktoś chce wyjechać wcześniej, musi dopłacić różnicę dla sanatorium. NFZ płaci bowiem za wykorzystany osobodzień i jak pacjent wyjedzie wcześniej, zakład nie dostanie opłaty z NFZ. W regulaminie każdego sanatorium są zawsze wyszczególnione kwoty dopłat, które pacjent musi uiścić w takim przypadku.
Przygotowały panie mapkę miejsc, gdzie podlascy pacjenci mogą wyjechać do sanatorium. Zamieścimy ją na naszej stronie internetowej.
IP: Tak, obrazuje ona jakie mamy propozycje ośrodków nad morzem i w górach i na terenach podgórskich, gdzie tych miejsc mamy najwięcej.
BD: Chciałabym zachęcić słuchaczy, aby wybierali też nasze uzdrowiska w województwie podlaskim. Mamy wspaniałe sanatoria w Augustowie i Supraślu. Mają dobrą bazę zabiegową i są chwalone przez pacjentów. Jak ktoś nie chce czy nie może daleko jechać, może skorzystać właśnie z naszych lokalnych uzdrowisk.