Wszyscy idziemy na ….. badania
dr Anna Kalinowska
Badania profilaktyczne były tematem ostatniej audycji z cyklu Pytanie do specjalisty. Gościem prof. Jana Kochanowicza była dr Anna Kalinowska, kierownik Uniwersyteckiego Lekarza Rodzinnego przy Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym w Białymstoku.
Cykl audycji “Pytanie do specjalisty” powstał dzięki wsparciu Urzędu Marszałkowskiego Województwa Podlaskiego w ramach zadań publicznych w sferze ochrony i promocji zdrowia na realizację w 2024 roku.
Dziś bardzo ważny temat – profilaktyka, czyli idziemy wszyscy na badania. Prawda to czy raczej tych badań unikamy?
Profilaktyka jest bardzo ważna, już Hipokrates powiedział, że lepiej jest zapobiegać niż leczyć. Niestety u nas jest z tym bardzo słabo. Badania profilaktyczne mają na celu wykrycie nieprawidłowości u osób zdrowych. Czyli osoby potencjalnie zdrowe powinny się przebadać raz na jakiś czas, by w razie potrzeby móc wcześniej zareagować i leczyć. Niestety, tak nie jest. Nawet jak wszedł program profilaktyczny 40 Plus, badalność pacjentów też nie jest większa. Z 20 mln uprawnionych Polaków, tylko 1,5 mln wygenerowało skierowania, a mniej niż połowa je zrealizowała.
Czyli program został zignorowany. Nie jesteśmy zainteresowani badaniami profilaktycznymi i ewentualna szansą na wykrycie nieprawidłowości we wczesnym stadium?
19 proc. Polaków w ogóle nie uważa, że profilaktyka jest ważna w życiu, że trzeba na to poświęcić czas. 64 proc. Polaków nawet jeśli się bada, nie diagnozuje się skutecznie i właściwie, czyli nie po rozmowie z lekarzem. Robią sami badania, których potem nie wiedzą jak zinterpretować i dopiero się do nas zgłaszają. Profilaktyka jest ważna, najlepiej najpierw porozmawiać o tym z lekarzem. Bo badania profilaktyczne nie w każdym momencie życia, np. podczas brania różnych leków, wyjdą właściwie do zinterpretowania przez lekarza.
Profilaktyka to nie tylko badania, ale też zdrowy tryb życia. Co to znaczy: zdrowy tryb życia?
Zdrowy tryb życia, to nie tylko odżywianie, odpowiednia dawka ruchu, ale też nasz tryb snu, radzenie sobie ze stresem, czas między odpoczynkiem a pracą. To wszystko nakłada się na w miarę prawidłowe funkcjonowanie organizmu. A profilaktyka jest tym wczesnym wykryciem nieprawidłowości u osób zdrowych.
Koleżanka lekarka, która pracuje w podbiałostockiej miejscowości, mówi, że w okresie letnim często jej „giną” pacjenci. To efekt „żółtych tabletek” czyli kurek, które się wtedy pojawiają i wszyscy zbierają w lesie i zamiast do lekarza, idą do lasu. To chyba dobre?
Tak, w naszej poradni też mamy dużo pacjentów seniorów, którzy na wiosnę jadą na działki, wracają dopiero jesienią. To jest właściwe, aby wyjść z domu, pospacerować, na działkę czy do lasu. To jest element profilaktyki.
Aktywność ruchowa wielu osobom kojarzy się z siłownią, uprawianiem sportów. Ale chyba każda forma ruchu, nawet pójście do pracy czy na zakupy piechotą, ma znaczenie?
Mam pacjenta, który ma 82 lata, jest po zawale, leków praktycznie żadnych nie bierze. Jego receptą jest codzienny 5 km spacer. Każdego dnia rano, deszcz nie deszcz, idzie. Ważna jest systematyczność. Ważne jest, aby wyjść z domu. Najpierw na kilka, kilkanaście minut, stopniowo to wydłużać. Nawet 30 minut spaceru codziennie to darmowe lekarstwo, dotlenia organizm, rozrusza stawy i nie jest drogie. Nie trzeba brać żadnych pigułek.
Poza aktywnością fizyczną ważne jest też zdrowe odżywianie. Tymczasem kuchnia polska, podlaska, taka tradycyjna, nie należy do najzdrowszych. O czym nie powinniśmy zapominać w codziennej diecie?
O warzywach i owocach sezonowych, naszych rodzimych, do każdego posiłku. I o tym, że warto korzystać ze sprawdzonych warzywniaków. Poza tym mniej smażenia więcej gotowania, pieczenia. Pamiętajmy też, że zdrowe nawyki wynosimy z domu. Tymczasem teraz rzadko które dziecko ma w szkole zrobiona przez rodzica kanapkę, przeważnie dostają parę złotych do sklepu, a tam nie do końca wszystko jest zdrowe. Dzieci najchętniej sięgają po wysokoprzetworzone i wysokokaloryczne produkty. Efekt jest taki, że mamy teraz coraz więcej młodych osób z nadwagą i otyłością, co jest dla nich dużym problemem. Ale niestety aktywność fizyczna jest obecnie wśród młodych niemodna, rządzą tablety, smartfony. Dlatego musimy wpajać dzieciom od najmłodszych lat zdrowe nawyki. One je muszą wynieść z domu.
Nie jest też czasem tak, że rodzice także są słusznej postury i możemy mówić o zaburzeniach odżywiania całej rodziny?
Dokładnie tak. Dziecko zwykle samo sobie nie gotuje, je to, co poda mu rodzic. Jak dania są w miarę zbilansowanie, problemu nie ma. Jak dziecko wie, że lepiej zjeść jabłko niż chipsy, to też tego problemu nie ma. Jeśli dzieci nie wyniosą zasad zdrowego odżywiania z domu, to nie mają gdzie się ich nauczyć. W szkole tak naprawdę ważniejsze są inne sprawy. Dlatego trzeba wpajać te zdrowe nawyki w domu, potem te dzieci przekażą je swoim dzieciom.
Jak możemy profilaktykę dostosować do naszego pędu życiowego? Czy to wymaga poświęcenia jakoś dużo czasu?
Badania profilaktyczne warto zacząć od wizyty u lekarza rodzinnego przynajmniej raz w roku, żeby porozmawiać o tym, jakie badania warto zrobić. Profil badań profilaktycznych wzrasta z wiekiem, co 10 lat. Między 20-30 rokiem życia morfologia, glukoza, OB, mocz, cholesterol, ekg to są badania, które wykonujemy mniej więcej co 2-3 lata. Nie zapominajmy o kontroli stomatologicznej raz na pół roku, jak również RTG i USG jamy brzusznej co 5 lat. Po 30. roku życia wzrasta częstość tych badań, RTG i USG nadal co 5 lat, ale morfologia w zależności od wyników może być wykonywana co rok – dwa lata. Po 40. roku życia, gdy statystycznie jesteśmy już po połowie życia, badania są częstsze, częściej też wychodzą nieprawidłowe. Czyli badania z krwi co roku. Warto też już pomyśleć o kolonoskopii. Kolonoskopię wykonuje się co 5 lat u 40-49 latków mających w rodzinie chorego z nowotworem jelita grubego, a po 50. roku życia co 5 lat u wszystkich profilaktyczne. Badaniem przesiewowym do kolonoskopii, które jest też ujęte w programie 40 Plus jest badanie na obecność krwi utajonej w kale. Jeżeli wyjdzie dodatnie, jest wskazaniem aby pokierować pacjenta i szybciej diagnozować, bo to może objaw nowotworu jelita grubego.
Co można stwierdzić na podstawie tych poszczególnych badań?
Jeżeli chodzi o morfologię, tu najczęstszą przyczyną nieprawidłowych wyników jest niedokrwistość. Wynika ona i z diety, i z chorób utajonych, jak nowotwór jelita grubego. Gdy mamy nieprawidłowy poziom glukozy, może to świadczyć o cukrzycy, gdy mamy podwyższone OB – stan zapalny w organizmie. Kreatynina i mocz mówią o pracy i funkcji nerek. W programie 40 Plus mamy też parametry wątrobowe. Wątroba bardzo długo nie daje objawów, świetnie się regeneruje, nieprawidłowości są wykrywane przeważnie przypadkowo.
Wątroby w naszym życiu raczej nie oszczędzamy, ona cierpliwie znosi nasze nie do końca zdrowe zachowania, niweluje nasz nie do końca higieniczny tryb życia. Jest też coraz więcej chemii w jedzeniu, ale i popularna używka – alkohol – ją uszkadza. Była wprawdzie kiedyś mowa, że alkohol może profilaktycznie wpływać na układ krążenia, ale nie do końca okazało się to prawdą. Nefrolodzy są zdania, że nie ma bezpiecznej dla nerek dawki alkoholu. Mimo wszystko my ten alkohol spożywamy. Jak on działa na wątrobę?
Alkohol jest metabolizowany w wątrobie i działa źle na funkcję i pracę wątroby. Nawet aby zbadać parametry wątroby zaleca się, żeby wcześniej przez dobę nie spożywać alkoholu. Niestety, Polacy lubią alkohol, przy różnych okazjach nie wyobrażają sobie imprezy bez alkoholu. Co uszkadza wątrobę, ale tego od razu nie wiemy. To widać dopiero w późniejszym okresie. Mamy taką jednostkę chorobową jak alkoholowa niewydolność wątroby, spowodowaną nadmiernym spożyciem alkoholu.
Czyli alkohol z diety powinniśmy wyeliminować całkowicie, bo jednak ma więcej szkodliwego działania, niż działania profilaktycznego?
Dokładnie. Można spożywać najwyżej sporadycznie, w umiarkowanych ilościach, np. kieliszek wina.
A kolejne badania: moczu, kreatyniny – czego tu się dopatrujemy? Jakich dysfunkcji nerek możemy się tu spodziewać?
W badaniu moczu szukamy zakażenia układu moczowego, ewentualnie u kobiet także zakażenia układu rozrodczego. Jak również, gdy pojawi się cukier, podejrzewamy cukrzycę. Warto te badania zawsze omówić z lekarzem, bo czasem np. przy gorączce czy wysiłku mogą pojawić się parametry, które są fizjologiczne w tym momencie. Natomiast kreatyninę warto badać raz na rok, aby sprawdzić poziom filtracji nerek, czy one dobrze funkcjonują. Bo nerki też nie bolą.
Trzeba pamiętać, że jeżeli zaniedbamy nasze nerki, możemy być skazani na dializy a w ostateczności nawet być kandydatem do przeszczepu. Wtedy komfort życia spada drastycznie. Dlatego warto pamiętać o nerkach.
Pani doktor, program 40 Plus to była taka nadzieja, ale statystyka jest odwrotna. Jest tam też badanie przewidziane dla panów. Czy panowie z tego korzystają?
Nie bardzo. Panowie nie chcą się badać, bardziej niż kobiety. W tym programie można określić marker gruczołu krokowego PSA, to hormon wydzielany przy przyroście oraz nowotworach prostaty. Warto go badać już po 40. roku życia, bo prostata – tak jak wątroba i nerki – nie boli.
Jeżeli chodzi o mężczyzn w ramach profilaktyki jest też – czego mężczyźni nie robią – samobadanie jąder, raz na 3 miesiące, a po 30-40 roku życia raz na miesiąc. Po 50. roku życia wskazane jest też badanie urologiczne.
Jakie objawy ze strony gruczołu krokowego powinny takiego pana zaniepokoić?
Zaburzenia w oddawaniu moczu, z przerwami, bo gruczoł rozrastając się uciska na cewkę moczową. Panowie w nocy wstają, czują parcie, ale nie mogą oddać moczu. Objawem zapalenia gruczołu krokowego jest gorączka, dreszcze, bóle brzucha – i też takich pacjentów niestety mamy.
Jak często powinno się PSA zbadać?
Po 40. r.ż raz na 2-3 lata, po 50. – co roku.
Inne badania są dedykowane tylko dla pań. Jakie to badania i czy panie są tu bardziej odpowiedzialne niż panowie?
Zdecydowanie, do czasu urodzenia dzieci. Już nastolatki powinne wykonywać samobadanie piersi raz na 3 miesiące, potem raz w miesiącu. Po 20. roku życia warto udać się do ginekologa, nawet tylko po to, aby porozmawiać, nie koniecznie na samo badanie. Po 20-30 roku życia warto zrobic raz na 2-3 lata usg narządów rodnych. Cytologia u pań między 24 a 65 rż jest w programie profilaktycznym raka szyjki macicy. Warto ją wykonać co 3 lata. Jeśli wynik będzie nieprawidłowy, lekarz zaleca częstsze badania. Mammografia jest zalecana po 45. roku życia, nie warto wykonywać wcześniej, bo jest tkanka gruczołowa w piersiach i może nie dać właściwego obrazu. Wcześniej warto wykonać USG piersi, co 2-3 lata, u niektórych przypadkach co roku. Mammografię wykonujemy co dwa lata. Pacjentki dostają zaproszenia na te badania, ale mało się zgłasza.
W naszej poradni w standardzie jest pytanie o ostatnią wizytę u ginekologa, o ile do 40. te panie jeszcze w miarę chodzą, potem mówią, że dawno, nie pamiętam, a są np. niepokojące bóle kręgosłupa.
Prof. Knapp, kierownik UCO, mówił u nas, że bardzo często jest tak, że mimo że ostatnie badanie ginekologiczne było w USKu pacjentki kilkanaście, kilkadziesiąt lat temu, to bardzo dokładnie pamięta datę, bo była to data urodzenia dziecka. To świadczy o niedbaniu o siebie.
Dlatego mam apel do młodszych słuchaczy – zabierzcie swoje mamy na takie badanie. Ja wożę swoją mamę raz w roku, jesienią, bo wiem, że sama nie pójdzie. Warto aby lekarz porozmawiał, zbadał, zobaczył czy nic się nie dzieje.
Jak dużym problemem jest rak jelita grubego i czy chętnie korzystamy z badań profilaktycznych z nim związanych?
To duży problem. Już nawet samo badanie przesiewowe kału na krew utajoną nie każdy chce zrobić. Trzeba je robić, bo pokazuje, czy jest już problem. Czasem to badanie jest fałszywie dodatnie, bo np. pacjent coś zjadł albo miał jelitówkę. Ale to zawsze wtedy powtarzamy.
Natomiast kolonoskopia to może nie jest do końca przyjemne badanie, ale niebolesne. A lekarze mogą zobaczyć stan błony śluzowej, czy są polipy, usunąć je w trakcie badania, jeśli są do 15 mm. Potem jest zalecana kontrolna kolonoskopia. Wśród naszych pacjentów, którzy wykonali kolonoskopię i zostały usunięte polipy, są bardzo zadowoleni, bo za kilka lat z tych polipów być już problem. Dlatego naprawdę warto wykonać to badanie.
Raka jelita grubego możemy wykryć dużo wcześniej, bo najpierw się pojawia polip. Mamy czas od pojawienia się polipa do jego zrakowacenia, aby dać sobie szansę na wyleczenie, uniknięcie choroby nowotworowej. Ale pojawia się duży lek przed wykonaniem badania. Czy ono wymaga przygotowania, czy potem mamy dyskomfort?
Badanie jest niekomfortowe, pacjenci się wstydzą, nie czują się dobrze w trakcie jego wykonywania. Trzeba się też do niego przygotować dzień wcześniej – trzeba się oczyścić, pić specjalny roztwór. Im jelita będą bardziej oczyszczone, tym lepsza będzie jakość badania. Czasem pacjenci mówią, że chcą znieczulenie, bo nie dadzą rady, wolą zasnąć. W pewnych sytuacjach jest ono konieczne, jak mamy zrosty, po operacjach, ale lepiej jak pacjent współpracuje, zawsze może powiedzieć, że boli, proszę inaczej. Namawiam moich pacjentów, aby byli świadomi samego badania i tego co się dzieje w trakcie badania.
W profilaktyce mamy też badania chorób układu krążenia. Dlaczego ta profilaktyka jest tak ważna?
To profilaktyka skierowana do osób między 35 a 65 rokiem życia, wykonywana jest co 5 lat. Kwalifikacją jest niewykrycie poprzednim razem żadnych chorób, czyli cukrzycy, czy najdcisnienia tętniczego. Czyli teoretycznie badamy pacjentów potencjalnie zdrowych. Jest robione ekg, mierzone ciśnienie, masa ciała, wykonywany lipidogram, poziom glukozy. I pacjent jest kwalifikowany na tej podstawie do ryzyka wystąpienia w przyszłości chorób układu krążenia. Co 5 lat te badania powtarzamy, chyba że coś się wydarzy.
Wspomniała pani o takim badaniu jak lipidogram. Co to jest takiego?
Lipidogram robimy po 50. roku życia co roku, wcześniej co 2-3 lata. Określamy w nim cztery frakcje cholesterolu: całkowity, LDL, HDL i trójglicerydy. Taki cały profil mówi nam o tym, czy jest zagrożenie miażdżycą. Proszę pamiętać, że te blaszki miażdżycowe odkładają się już w bardzo młodym wieku, ale kondycja organizmu jest wtedy inna. Po 40. roku życia trzeba już bardziej zwrócić na to uwagę. Pacjenci czasem pytają, czy przy wysokim poziomie cholesterolu, trzeba od razu leki włączyć leki. Normy cholesterolu zaostrzają się właściwie co kolejne wytyczne, ten cholesterol jest bardziej trzymany w ryzach, leki mają coraz większe dawki. Część pacjentów nie chce leków, bo to do końca życia trzeba brać, uszkadza wątrobę. U takich pacjentów częściej monitorujemy poziom cholesterolu, czasem zlecamy wizytę u dietetyka, jeśli nie potrafi sobie sam poradzić z dietą. Jak nie da rady bez leków, włączamy leki i monitorujemy.
Co w takiej sytuacji w diecie powinniśmy zmodyfikować?
Pacjenci myślą, że problemem jest tylko to co tłuste. Ale to też słodycze, białe pieczywo, ciasta, to też podwyższa cholesterol.
Podobno jabłka mają działanie obniżające poziom cholesterolu. Warto po nie sięgać?
Tak, do tego są polskie i tanie, można codziennie po nie sięgać, przez cały rok.
Kolejny dział profilaktyki to choroby odtytoniowe. Nie ma obecnie przyzwolenia na palenie w miejscach publicznych, w domach też raczej palacze starają się wyjść na zewnątrz. Czy liczba palących rzeczywiście spada?
Zawsze pytamy naszych pacjentów, czy palą papierosy. Z roku na rok jest ich coraz mniej. Musimy jednak pamiętać o e-papierosach, zwłaszcza tak modnych teraz wśród młodzieży. E-papierosy uszkadzają płuca, i te skutki są długofalowe, trzeba o tym pamiętać.
Jest program chorób odtytoniowych, po 18 roku życia, warto zorganizować pogadankę i zaproponować metodę rzucenia palenia. Jeżeli pacjent pali długi czas, dobrze jest skierować go na spirometrię, pod kątem POChP czy astmy oskrzelowej.
Jest też program profilaktyki gruźlicy – skierowany do wszystkich, warto o tym pomyśleć. Migracja jest duża, dużo chorych przyjeżdża do nas. To co mnie niepokoi, to odmawianie szczepienia dzieci. A warto pamiętać że gruźlica jest trudna do wyleczenia, coraz więcej przypadków jest opornych na leczenie.
Przypomnijmy jeszcze, dlaczego tytoń jest tak szkodliwy dla organizmu?
Dym uszkadza płuca, powoduje, że maja mniejszą wydolność, trudniej goją się rany, jest słabsza odporność, częstsze infekcje układu oddechowego, trudniej wyjść nawet ze zwykłego przeziębienia.
Palenie bierne też jest szkodliwe, dotyczy wszystkich, którzy przebywają wspólnie z palaczami, to szczególnie niebezpieczne jak są w pomieszczeniu są też dzieci. W dymie tytoniowym wykryto ponad 2000 różnego rodzaju substancji toksycznych, m.in. trutkę na szczury, palacz wraz z dymem tytoniowym to wchłania, potem wydmuchuje i każdy kto jest w pobliży jest na te toksyczne substancje narażony.
Badać się?
Badać się. Profilaktyka nie boli. Warto przyjść do swojego lekarza rodzinnego i porozmawiać nt. profilaktyki, aby zapobiec skutkom chorób, które trudno wyleczyć, jeżeli zdiagnozujemy je zbyt późno.