Zaburzenia psychiczne w wieku podeszłym były tematem ostatniej audycji w Radiu Orthodoxia. Gościem dr hab. Jana Kochanowicza był prof. Napoleon Waszkiewicz, kierownik Kliniki Psychiatrii Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku
Zaburzenia psychiczne w wieku podeszłym – czy to duży problem?
Jest to problem proporcjonalny do wieku. Jeżeli mózg się starzeje, to też gorzej toleruje wiele różnych sytuacji np. stresowych, bardziej się pobudza, łatwiej dekompensuje i częściej w wieku podeszłym pojawiają się zaburzenia psychiczne.
Wydawałoby się, że życie powoduje, że z wiekiem stajemy bardziej odporni psychicznie. A to młodzi ludzie są bardziej odporni?
W każdym wieku mogą być problemy. Młodzi ludzie mają okresy, gdy są bardziej podatni na zaburzenia psychiczne, np. w momencie gdy startują w dorosłe życie, wtedy pojawiają się różne zaburzenia lękowe, depresyjne.
To jak wygląda nasza kondycja w starszym wieku zależy w dużej mierze od tego, jak o siebie dbamy, np. czy jesteśmy aktywni fizycznie, dbamy o odpowiednie odżywianie. Pewien wpływ mają też czynniki genetyczne. Jeśli wszystko jest dobrze, to zwykle radzimy sobie dość dobrze ze stresem, codziennością. Ale w wieku starszym przychodzi często problem emocjonalny związany z samotnością, tym, że kiedyś wokół nas więcej się działo, było więcej osób. Często musimy pożegnać się z bliskimi, którzy umierają. A jak dołożymy do tego zmiany w mózgu, które przychodzą wraz z różnymi chorobami, jak reumatologiczne czy metaboliczne, ten mózg jest stopniowo nadwątlany i radzi sobie coraz gorzej ze stresem. I nieco częściej mogą występować zaburzenia psychiczne.
Jakiego rodzaju zaburzenia psychiczne występują u osób starszych najczęściej?
Smutek, niepokój, lęk. One w ogóle występują bardzo często w populacji, są związane z problemami, nastrojem.
Należy też pamiętać o zaburzeniach nazywanych majaczeniami. To spory problem w wieku podeszłym. U starszych chorych somatycznie, gdy mamy np. nieduże zapalenie układu moczowego czy oddechowego lub zwykłe odwodnienie, o które nietrudno przy panujących ostatnio upałach, mogą występować zaburzenia świadomości, halucynacje wzrokowe, zaburzenia snu.
Czy wpływ na gorsze samopoczucie może mieć np. przejście na emeryturę?
Tak. Zwykle nam się wydaje, że wtedy będziemy w końcu realizować się towarzysko, odnowimy swoje hobby, zajmiemy się ogródkiem. Potem okazuje się, że nie ma wokół nas ludzi, a ile można zajmować się ogródkiem. Gdy stawiamy wszystko na jedną kartę, czyli życie zawodowe, możemy się zawieść. Potrzebujemy życia towarzyskiego, rodzinnego. Gdy ktoś realizuje się tylko w aspekcie zawodowym, potem to znika, ma problem, co ze sobą zrobić. Pojawia się samotność, spowodowana brakiem ludzi wokół. Nadmiar pracy stresuje, ale też niedobór aktywności. Pojawiają się zaburzenia emocjonalne, depresje, ale też zaburzenia lękowe.
Można się na tę emeryturę przygotować?
Przez całe życie. Od samego początku trzeba pamiętać, że pracujemy by żyć, a nie żyjemy, by pracować. Należy starać się żyć nie tylko pracą, zadbać o wiele innych aspektów: rodzinę, bliskich czy hobby.
Co powinno nas zaniepokoić w zachowaniu osób starszych?
Jeżeli taka starsza osoba się izoluje. Nie znam osoby, która się izoluje i czuje się z tym dobrze. Nie ma osób, które lubią samotność na dłuższa metę. My z natury lubimy innych wokół nas. Jak ktoś wybiera samotność, to znaczy, że jest mu źle. Być może nie umie sobie radzić inaczej. Ważna jest rozmowa, jak nie zapytamy, nie usłyszymy, że jest mi źle. Gdy ktoś zaprzecza, musimy dopytywać, wyciągnąć czasem jakieś informacje. Każdy lubi czuć się potrzebny, coś z siebie dać, być dostrzeżonym. Warto rozmawiać, pytać.
Czy starszej osobie nie wystarczy czasem samo zainteresowanie?
Tak, bo jak ktoś mnie pyta, jak się czuję, to znaczy że komuś na mnie zależy.
A jeśli starsza osoba ciągle popłakuje, nie radzi sobie, jak można pomóc?
Zapytać, dlaczego płacze. Powód może być prozaiczny, np. ktoś jest chory czy zmarł. Czasem wystarczy porozmawiać. Czasem trzeba skierować do specjalisty.
A jeśli obniżony nastrój się utrzymuje? Warto włączyć leczenie farmakologiczne?
Jest to niezbędne, jeśli mimo podejmowanych prób, nic nie działa. To może być depresja. Ale trzeba poszukać przyczyny i wtedy włączyć właściwe leczenie.
Wiele osób boi się, że leki antydepresyjne uzależniają.
Nie uzależniają, ale poprawiają nastrój. Zażywa się je przez określony czas, potem odstawia przez wiele tygodni, stopniowo, wtedy organizm nie odczuwa zmian. Jeśli takie leki nagle odstawimy, można poczuć się nieco gorzej. To tak samo, jak byśmy nagle odstawili inne leki, np. na nadciśnienie.
Czyli nie bać się tych leków?
Pacjenci w gabinecie często mówią, aby im coś dać, tylko nie „psychtropa”. Pytam wtedy: a kawka z rana była? Tak. To już jeden „psychotrop” był. Tak naprawdę wiele rzeczy nas stymuluje, pobudza: kawa, przyprawy, gałka muszkatołowa. Leki są po to, by dodać energii, poprawić nastrój. Osoby z depresją gorzej tolerują stres. Jak włączamy leki, one hamują natężenie odczuwanego stresu. Potem pacjent może nawet musieć przyjmować mniej innych leków, np. na nadciśnienie. Bo wiele układów naszego ciała jest zależnych od mózgu. A my przez mózg dbamy o cała somatykę.
Jak ktoś idzie do specjalisty, założeniem jest leczenie, czyli poprawa stanu zdrowia i dobre leczenie. Ponad 30 proc. starszych osób zażywa minimum 5 leków na raz, my musimy też zadbać o to, aby nie wchodziły ze sobą w interakcje. Bierzemy to pod uwagę. Lek ma za zadanie pomóc. Na tym polega rozsądne leczenie.
U osób starszych czasem zauważa się, że na starość dziecinnieją. Martwić się tym?
To zależy. Może to być sposób radzenia sobie z życiem. Ale u części osób starszych w ten sposób objawiają się zmiany w mózgu, organiczne uszkodzenia. Gdy naczynia są stopniowo uszkadzane, zwłaszcza czołowe okolice, taka osoba może słabiej kontrolować pewne mechanizmy. Może być np. bardziej pobudzona psychoruchowo, odhamowana. My to nazywamy zdziecinnieniem.
Co robić, gdy bliska nam starsza osoba zgłasza, że np. widzi osoby, które już nie żyją, albo jest okradana, gdy wiemy, że to nieprawda?
Mogą stać za tym zmiany organiczne w mózgu, majaczenia o których mówiłem. Zwłaszcza w godzinach wieczornych może dochodzić do takiego pobudzenia. Otępienie czy uszkodzenia mózgu, mogą być powodem tego, że starszej osobie douczają urojenia, zwidy. Takie przypadki należy dokładnie zdiagnozować, przyczyny mogą być bardzo różne, np. choroba Alzheimera, ale i zwykłe naczyniowe otępienie.
Czasem starsze osoby mają tendencje do zbieractwa, gromadzenia różnych rzeczy. To powinno niepokoić?
Część osób z sentymentu zbiera wiele rzeczy, co nie powinno nas niepokoić. Ale jak to jest już zbieractwo, które może sprawić że osoba starsza żyje w niehigienicznym środowisku, należy interweniować. Gdy ktoś zbiera wszystko, co możliwe, jest narażony nawet na infekcje układu oddechowego. Musi być przestrzeń do życia. Takie zbieractwo może być związane z lękiem, być formą zaburzeń obsesyjno-kompulsyjnych. To natręctwa, czyli natrętne myśli (obsesje) i natrętne czynności (kompulsje). Te zaburzenia mogą się w starszym wieku nasilić, ale i młodszym.
Część z nas pamięta pewnie, gdy idąc do szkoły, starała się nie nadepnąć na linię łączącą dwie płytki chodnika. Myśli by nie nadepnąć – to obsesje. A kompulsje – gdy podskakiwaliśmy nad taką linią. Jednak żeby mówić o zaburzeniu obsesyjno-kompulsyjnym, taka powtarzająca się czynność musi nam przeszkadzać w codziennym życiu. A taka idąca do szkoły podskakująca osoba, raczej nie cierpi, a jest zadowolona.
Na co jeszcze warto zwrócić uwagę?
Na zaburzenia koncentracji i pamięci. Czasem można się pomylić i szukać otępienia u osoby starszej, która ma depresję. My to nazywamy pseudootępieniem albo pseudodemencją. Osoba z depresją zwykle nie ma energii, jest wyczerpana, z tym wiąże się słaba koncentracja, i ta pamięć także szwankuje. W zwykłych testach przesiewowych może wtedy wyjść otępienie, ale nie znaczy, że ono jest. Czasem wystarczy podleczyć depresję i w tym funkcje poznawcze: myślenia, koncentracji, pamięci itp. się poprawiają i można wykluczyć otępienie.
90 proc. depresji przebiega z niepokojem, lekiem. Jak jest lęk, trudno skoncentrować się na czymkolwiek. A wtedy mogą być problemy z pamięcią.
Problemem u osób starszych jest też nadużywanie alkoholu.
To problem dość poważny, dwukrotnie częstszy u osób starszych niż młodszych, dotyczący głównie starszych mężczyzn. Takie życie bez zajęć, codziennych powinności sprzyja temu, by się relaksować. Część osób zapija samotność, stres. Alkohol początkowo działa uspokajająco, ale jak codziennie dostarczamy do mózgu alkohol, on zmniejsza ilość swoich substancji uspokajających, a zwiększa pobudzające. Gdy odstawiamy potem alkohol, mamy objawy abstynencyjne: pobudzenie, lękliwość, drżenie, potliwość. Niestety, coraz częściej uzależniają się od alkoholu też kobiety. Kobiety uzależniają się z kolei częściej niż mężczyźni od leków uspokajających – beznzodiazepin.
Jak przekonać osobę, która ma zaburzenia, aby poszła do psychiatry?
Tym, że my się na tym znamy. Jak ktoś ma problem z nogą, raczej pójdzie do ortopedy, nie do kardiologa. My znamy się na zaburzeniach psychicznych, stosujemy leki oraz psychoterapię. Byłoby ze szkodą dla samego siebie nie skorzystać. Warto pójść porozmawiać ze specjalistą. To nie jest tak, że leczenie odbywa się wbrew pacjentowi, wspólnie o tym decydujemy. Czasem jest to problem psychologiczny, nie zawsze leki są niezbędne.
Na szczęście coraz częściej ludzie do psychiatry przychodzą. Ale prawie 40 proc. populacji cierpi na zaburzenia psychiczne w ciągu roku, to czego tu się wstydzić.
Czym może grozić bagatelizowanie różnych objawów typu lęki, smutek, u osób starszych?
Pogorszeniem. Trzeba mieć świadomość, że jak teraz coś zbagatelizujemy, za chwilę będziemy musieli zająć się dwa razy większym problemem. Nie chodzi o to, by kogoś kontrolować wbrew wszystkiemu, ale jak problem narasta, za chwilę będzie dwa razy większy. Jak u kogoś nasila się niechęć do życia, to może nawet podjąć próbę samobójczą.
U osób starszych na 3 próby samobójcze, jedna jest udana, gdy u młodszych na 20 prób – jedna udana. Dlatego warto reagować przy pierwszych niepokojących objawach.
Urszula Ludwiczak